TOM I
OGIEŃ I WODA
W
życiu 16-letniej Telli Holloway wszystko jest nie tak. Jej brat jest
umierający, a gdy kilkunastu lekarzy nie może ustalić, co mu dolega, rodzice
decydują się zamieszkać w „Zapadłej Dziurze w Montanie”, by Cody miał „świeże
powietrze”. Tella traci ukochane życie w Bostonie i przyjaciół, rodzice
doprowadzają ją do szału, jej brat jest bliski śmierci, a ona – kompletnie
bezradna…
…dopóki nie odbiera tajemniczych instrukcji, jak wystartować w Piekielnym Wyścigu prowadzącym przez dżunglę, pustynię, ocean i góry, by wygrać nagrodę, której Tella rozpaczliwie pragnie: lekarstwo na chorobę brata. Ale wszyscy uczestnicy pragną leku dla kogoś, kogo kochają, i walczą zaciekle – nie ma gwarancji, że Tella (lub ktokolwiek inny) przetrwa wyścig. Może liczyć tylko na swoją pandorę – zwierzątko, które powinno mieć niezwykłe zdolności, ale Tella nie ma pojęcia jakie, a nawet… czy w ogóle je ma.
Wyprawa jest mordercza, zegar tyka, a Tella wie, że nie może ufać nikomu, nawet członkom swojej grupy. Czy może zaufać przynajmniej Guyowi? Czy rodzące się uczucie pomoże jej wygrać wyścig, czy będzie przyczyną jej klęski?
…dopóki nie odbiera tajemniczych instrukcji, jak wystartować w Piekielnym Wyścigu prowadzącym przez dżunglę, pustynię, ocean i góry, by wygrać nagrodę, której Tella rozpaczliwie pragnie: lekarstwo na chorobę brata. Ale wszyscy uczestnicy pragną leku dla kogoś, kogo kochają, i walczą zaciekle – nie ma gwarancji, że Tella (lub ktokolwiek inny) przetrwa wyścig. Może liczyć tylko na swoją pandorę – zwierzątko, które powinno mieć niezwykłe zdolności, ale Tella nie ma pojęcia jakie, a nawet… czy w ogóle je ma.
Wyprawa jest mordercza, zegar tyka, a Tella wie, że nie może ufać nikomu, nawet członkom swojej grupy. Czy może zaufać przynajmniej Guyowi? Czy rodzące się uczucie pomoże jej wygrać wyścig, czy będzie przyczyną jej klęski?
Komentarz:
Chociaż
w wielu opiniach Ognia i wody doszukałam
się zdań typu: ,,Podobne do Igrzysk
Śmierci”, to jakoś potrafiłam odłączyć się od takiego myślenia i nie zwracać
uwagi na podobieństwa, których jak ktoś chciałby wiedzieć jest niewiele.
Bodajże jedynie element z przetrwaniem w różnych skrajnych warunkach oraz
genetyczne mutacje zwierząt. Ale gdyby się uprzeć, to nawet te dwie sprawy nie mają
nic wspólnego z trylogią Suzanne Collins. Nic! I ja właśnie tak czytałam –
skupiona jedynie na kreacji świata przez Victorię Scott, bez zastanawiania się czy
coś czerpała z innych książek. Dzięki temu Ogień
i woda, pomimo trudnych początków, przypadła mi do gustu.