Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

sobota, 21 lutego 2015

,,Mara Dyer. Tajemnica" Michelle Hodkin

TOM I MARA DYER


Każdy kryje w sobie tajemnicę, wystarczy ją obudzić.
Kim jest Mara Dyer?

W tajemniczych okolicznościach giną dwie dziewczyny, przyjaciółki głównej bohaterki. Wygląda na to, że ich śmierć została przepowiedziana, ktoś wiedział co si się wydarzy.
Powieść z paranormalnym twistem i przesłaniem: pozory mylą. Spodoba się nastolatkom płci żeńskiej, szczególnie, że główna bohaterka – wbrew przestrogom - zakochuje się w najbardziej nieodpowiednim i intrygującym chłopaku ze szkoły.

Komentarz: „Jak miałam mu odpowiedzieć? Noah, mimo że jesteś draniem i dupkiem, a może właśnie dlatego, mam ochotę zedrzeć z ciebie ubranie i mieć z tobą dzieci.”

Po raz kolejny jestem z siebie dumna, że udało mi się dostać(poprzez długie namawianie mamy) w prezencie książkę, która jest warta wydania pieniędzy. Nie dość, że okładka oszałamia za każdym razem, kiedy na nią patrzę, to do tego jeszcze historia chwyciła mnie swoimi szponami za serce i postanowiła nie puszczać, dopóty nie przeczytam całej serii.

W takim razie skupiając się na fabule to jest zarazem oryginalna, ale również schematyczna. Ktoś może zapytać jak to możliwe, że schematy i oryginalność jadą na tym samym torze? Otóż, odpowiedź jest jedna: pomimo rzeczy, które można już było spotkać w wielu książkach młodzieżowych, takich jak przeprowadzka bohaterki, damski wróg w nowej szkole, wyróżnianie się, zakochanie się w najprzystojniejszym chłopaku itd. itp. to w Marze Dyer mamy podejście do tego w zupełnie nowy, świeży sposób. Wszystko zostało tak przedstawione, że nie myślałam: ,,O Boże, ale nudy znowu czytać to samo”, tylko cały czas przewijało się przez moje złącza mózgowe: ,,Wow! Tego się nie spodziewałam!”. Do tego jeszcze dochodzi nieprzewidywalność i systematyczne szokowanie czytelnika.

,,- Myślałem, że po prostu pragniesz normalności. 
- Myliłam się. Muszę wykroczyć poza normalność.”

Historia Mary już od początku jest owiana tajemnicą, bo najpierw jako jedyna przeżywa wypadek, a następnie w jej nowym etapie życia zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Pewien recenzent napisał, że ,,Mara nie wie czy jest szalona, czy nawiedzona” i to właśnie oddaje całe piękno i grozę powieści, ponieważ do końca, a nawet jeszcze później, czytelnik nie jest w stanie odkryć o co tak dokładnie chodzi z tajemnicą, która owiewa naszą bohaterkę.

Napięcie i niewiadome z każdym rozdziałem narastają. Co do stylu autorki jest prosty i przyjemny w czytaniu, a akcja, w pozytywnym tego słowa znaczeniu – pędzi. Choć spodziewałam się, że będzie tutaj odczuwalny, chociaż w niewielkim stopniu mroczny klimat, to i tak przyjemnie mnie zaskoczył. Aczkolwiek nie było go zbyt wiele.

,,- Jest coś czego się obawiasz? 
- Boję się fałszu. Boję się, że mógłbym być nieprawdziwy. Pusty.”

Co do bohaterów, to zarówno Mara jak i Noah są wielkimi zagadkami. Oboje skrywają sekrety, oboje mają problemy i jedynie próba zbliżenia się do siebie nawzajem jest w stanie ich ocalić. Romans, który ich połączył na szczęście nie okazał się banalny, a kłopoty jakie się między nimi przejawiały nie były naciągane, tylko dotyczyły znaczących rzeczy. To co mi się, oczywiście!, najbardziej spodobało to żarty i sarkastyczne uwagi jakie między sobą wymieniali oraz ciągłe napięcie jakie się między nimi tworzyło za każdym razem, gdy przebywali sam na sam. Tak więc, wątek romantyczny jest na optymalnym poziomie i jest go wystarczająco( nie za dużo, nie za mało).

,,- O Boże, prześladujesz mnie jak zaraza! – warknęłam. 
- Kunsztownie wymyślona, koronkowo subtelna i totalnie epicka alegoria dysonansu poznawczego – orzekł. – Cóż, dzięki. To jeden z najbardziej wyszukanych komplementów, jakie usłyszałem.”

Niewątpliwie inni bohaterowie grają tutaj również znaczącą rolę, ponieważ ważnym jest także w Marze Dyer wątek kryminalny, rozwinięty szczególnie na końcu. Jeśli chodzi o samo zakończenie, to szczere gratulacje dla autorki, ponieważ powaliła mnie na kolana i wprawiła w większe zmieszanie.

Podsumowując: Mara Dyer. Tajemnica była naprawdę przyjemną lekturą i gdybym miała ocenić ją numerycznie, bez wahania daję 9/10. Szaleństwo, narastające tajemnice oraz wątek romantyczny są elementami, które najbardziej przypadły mi do gustu i zmuszają, abym chwyciła po kolejne części. Bez skrępowania mogę powiedzieć, że warto po nią sięgnąć. Polecam każdemu. Bez wyjątku.

„- Powinieneś powiedzieć: „Nade wszystko zależy mi, żebyś była szczęśliwa. Dlatego zrobię wszystko, nawet gdyby to oznaczało rozstanie”. 
- Wybacz, nie jestem aż tak wielkoduszny.”
PS Jeśli chcielibyście się czegoś dowiedzieć o genezie powstania Mary Dyer zapraszam na bloga: Zakładka do przyszłości tam blogerka wszystko w prosty sposób wytłumaczyła ^^.

komentarze

  1. Kolejna pozytywna recenzja ^^ Mam wielką ochotę poznać tę historię, a moja ciekawość pogłębiła się kiedy przeczytałam właśnie o okolicznościach poznania Mary. Nie dzisiaj co prawda, ale chyba przypomnę sobie to jeszcze raz i znów będę się katować, że nie mam jej na półce :D
    A cytaty są rewelacyjne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz jak mi miło się na sercu zrobiło :3 Dziękuję za pochwały i naprawdę polecam Marę ;)

      Usuń
  2. Ach! Mara śni mi się no nocach, ale nadal nie mogę się na nią zdecydować, pośród tylu genialnych nowości, jakie ukazały się ostatnio. "Kunsztownie wymyślona, koronkowo subtelna i totalnie epicka" - czuję, że właśnie taka będzie w moim odczuciu, gdy w końcu po nią sięgnę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie tak wygląda ta książka - nie ma co zwlekać! Sięgnij po nią jak najszybciej :D

      Usuń
  3. Cieszę się, że książka godna uwagi, bo obie części mam na swojej chciejliście :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię tajemnice i książki młodzieżowe. Kiedyś skuszę się na Marę;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja to pochłonęłam w jeden wieczór, olałam jakiś sprawdzian z tego, co pamiętam... W każdym razie - Mara była tego warta.
    I najważniejsze, co do drugiej części: jeżeli myślisz, że wątek zawalonego psychiatryka jest zakończony, to wiedz, że się mylisz :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Książkę mam chyba już od października (?!?!) i nie mam pojęcia dlaczego jeszcze się za nią nie zabrałam... Muszę się wreszcie zebrać i przeczytać! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wczoraj zakończyłam czytać ''Marę...'' i obiema dłońmi mogę podpisać się pod Twoją recenzją ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chętnie bym przeczytała tę pozycje! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zazdroszczę :D Mam w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam od dawna w planach tę książkę. Naprawdę nie wiem, dlaczego jeszcze jej nie kupiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Fakt, książka niezła, ale nie porwała mnie aż tak. Miała kilka mankamentów, była troszkę szablonowa. Niemniej po kontynuację może kiedyś sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Niezbyt przychylne recenzje, jakie przeczytałam nieco ostudziły mój zapał, ale mimo wszystko wciąż jestem ciekawa tej książki. A skoro Tobie przypadła do gustu, to mam kolejny powód, żeby jednak z niej nie rezygnować. Gdyby jeszcze jakimś sposobem wpadła w moje ręce... ;)

    OdpowiedzUsuń

Lubimy czytać

Moja lista blogów