TOM
I PANI PEREGRINE
Życie
Jacoba nie zapowiadało się ekscytująco. Pogodził się z myślą, że nigdy nie
zostanie odkrywcą i nigdy nie będzie miał wielu przyjaciół. Ważne miejsce w
jego życiu zajmował dziadek. To on najbardziej mu imponował i to on opowiadał
mu najlepsze historie na dobranoc o pogodnym sierocińcu na walijskiej wysepce,
ukrytym przed złem, wojną i potworami… Aż pewnego dnia dziadek Portman umarł w
niejasnych okolicznościach. I wtedy wszystko się zaczęło…
Jacob wyrusza na odciętą od świata wyspę, by zgłębić jej tajemnice. Czy zmierzy się z potworami ze swoich snów? Czy osobliwe dzieci ze starych fotografii naprawdę istniały? Co jest bajką, a co prawdą? Co jest faktem, a co urojeniem?
Jacob wyrusza na odciętą od świata wyspę, by zgłębić jej tajemnice. Czy zmierzy się z potworami ze swoich snów? Czy osobliwe dzieci ze starych fotografii naprawdę istniały? Co jest bajką, a co prawdą? Co jest faktem, a co urojeniem?
Komentarz: „Kiedyś marzyłem o ucieczce przed zwykłym życiem, ale tak naprawdę moje życie nigdy nie było zwyczajne. Po prostu nie zauważałem jego niezwykłości.”
Z racji tego, że do kin weszła
filmowa adaptacja Osobliwego domu pani
Peregrine, na który muszę się jak najbardziej wybrać, stwierdziłam, że
nadszedł już czas, by wyrazić swą opinię o książce tak osobliwej, jakiej od
dawna nie było.