TOM
I STEPHENIE PLUM
Sandałki
ze złotymi paseczkami, koszulka z głębokim dekoltem i poręczny
Smith&Wesson, kaliber 38. Oto Stepanie Plum, łowca nagród z New Jersey.
Kiedy wylatujesz z pracy, windykator zajmuje ci samochód, a matka zabawia się w
swatkę, jesteś gotowa desperacko chwycić się absolutnie każdego zajęcia. Nawet
jeśli oznacza to, że zamiast wklepywania danych do arkuszy kalkulacyjnych
będziesz łapać bandziorów. Gorzej, jeśli jednym z nich jest facet, który
wykorzystał cię na podłodze cukierni. A konkretnie, to za ladą z eklerkami.
No, ale to było dawno temu. Naprawdę, nic osobistego.
Stephanie dysponuje wszystkim, co może posłużyć do kruszenia męskich serc.
Niestety ma także talent do pakowania się w kłopoty. I wkurzania przy tym naprawdę
niebezpiecznych mężczyzn.
Komentarz: ,,Miałam alarm, miałam gaz paraliżujący, miałam jogurt. Czego mogłam chcieć więcej?”
Na
początek powiem, że nie miałam nigdy w planach czytać tej książki. Ponadto: nie
chciałam jej czytać. Dlaczego? Opis jakoś do mnie nie przemawiał, wydawało mi się
to kolejnym kulejącym amerykańskim badziewiem, a do tego widziałam kilka lat do
tyłu film i też mnie jakoś nie porwał. Ale wypożyczyłam! Nie wiem dlaczego, ale
po prostu to zrobiłam i powiem, że mam mieszane uczucia po pierwszej części.