Zanim
Bryan Lankford przybrał imię Smoka i został mistrzem szermierki, był zwykłym
adeptem Domu Nocy: młodym, niezwykle utalentowanym i... zakochanym. Jednak
popełnił błąd, który wiele go kosztował. Przysięga Smoka to opowieść o gorącej
miłości i obietnicy, która na zawsze odmieni życie Lankforda oraz wpłynie na
losy Zoey i jej przyjaciół.
Komentarz:
Przysięgi mają w sobie ukryte zapewnienia a zarazem niebezpieczeństwa. Przestrzegając
ich żyjemy z czystym sumieniem, zaś łamiąc je narażamy się na negatywne
konsekwencje, które odbijają się na nas w przyszłości. Czy warto w ogóle składać
przysięgi…? Takie rozważania wywołuje niniejsza książka.
,,-
Jestem Smokiem tylko wtedy, kiedy muszę, i zawsze będę bronił swoich. Spróbuj w
to uwierzyć. Spróbuj uwierzyć we mnie. Daj nam szansę, Anastasio.
- Dam
nam szans. Jeśli obiecasz pamiętać, że miłosierdzie jest silniejsze od miecza.”
Aby przeczytać
tą krótką opowiastkę to musiałam się trochę naczekać > <. A tu z jednej
strony nie było przypływu gotówki, z drugiej jak już był to przeznaczałam
pieniądze na coś bardziej ambitniejszego, a jeszcze kiedy indziej po prostu nie
mogłam jej znaleźć w bibliotece. No jak pech to pech, bo poboczne opowiadanie
do Domu Nocy bardzo mi się spodobało i wyjaśniło jedną nurtującą mnie już do
dawna sprawę.
Nie będę
zdradzać fabuły, tylko wspomnę, że w ,,Przysiędze smoka” cofamy się do czasów, kiedy
Smok Lankford był już doświadczonym naznaczonym – jeszcze nie wampir, ale już nie
żółtodziób. Ukazana historia, w której nasz główny bohater spotyka swoją
ukochaną Anastasię, tłumaczy nam z jakiego powodu potoczyły się losy Smoka w
przyszłości. Dlaczego zdradził Zoey, czemu kierowały nim takie emocje i z
jakiej przyczyny wstąpił na taką a nie inną drogę odkupienia.
Postacie
Smoka Lankforda oraz Anastasii zostały świetnie wykreowane i ukazane, pomimo
tak malutkiej ilości stron. Oczywiście w głównych częściach ,,Domu Nocy”
mieliśmy już ukazane powierzchowne charaktery tej dwójki, ale w rzeczywistości
nigdy tak naprawdę nie poznaliśmy ich przeszłości czy rzeczy, które ich tak
ukształtowały.
Zatem
Smok jako średni syn w arystokratycznej rodzinie stwarzał wiele problemów. Nie dość,
że był arogancki, dumny i zawadiacki, to do tego zachowywał się jak wyszczekany
bachor. Kilka lat w Domu Nocy nie utemperowało go w żadnym stopniu, jednakże!
odsłoniło zarówno jego bardziej szlachetne cechy.
,,Honoru
i prawości nie wygrywa się w zawodach. Zdobywa się je w życiu poświęconym tym
ideałom.”
Anastasia
z początku wydawała się dość nieśmiała, ale potrafiła przedstawić swoje zdanie
na różne tematy i nie bała się go bronić. Kiedy poznała Smoka, nabrała więcej
śmiałości i cech, które umożliwiły jej okiełznać Lankforda.
Na
pobocznych bohaterach jakoś nie zwróciłam większej uwagi, a to dlatego, że nie
widziałam takiej konieczności. Były kapłanki, to w porządku. Byli strażnicy,
super. Było niebezpieczeństwo wprowadzone spontanicznie, jeszcze lepiej! Ale
tak jak mówię nawet jakby, któryś z nich umarł to nie zwróciłabym jakiejś
specjalnej uwagi.
Co do
części graficznej… To okładka bardzo mi się podoba – tak przyznaję bez bicia, mężczyzna
mnie najbardziej zafascynował! Ale cóż zrobić, kiedy ma się słabość do
rubinowych oczu? XD Jeśli chodzi o rysunki dodane przy każdym rozdziale, to po
prostu mogłabym je podziwiać i studiować godzinami. Każda kreska, każde maźnięcie
ołówkiem, każdy cień… To wszystko wprawiało mnie w stan hipnozy, mogę rzecz
wręcz, że moja dusza artysty została mile połaskotana!
Podsumowując:
pomimo krótkiej opowieści działo się dużo, a nawet więcej niż zakładałam.
Historia nie była ani naciągana ani nudna, a bohaterowie mile mnie zaskoczyli i
pokazali się z takiej strony, że nie dało się ich nie polubić.
,,Bez
ciebie, Anastasio, jestem tylko smokiem, a smok nie musi łagodzić swojej siły
miłosierdziem.”
OOOOO, a na koniec piękny smoczuś *U*
OdpowiedzUsuńCoś mnie nie ciągnie do tej powieści. Może kiedyś zaznajomię się z tą powieścią.
Pozdrawiam Serdecznie
weronine-library.blogspot.com
Ja tą serie porzuciłam przy trzecim czy czwartym tomie i raczej już do niej nie wrócę
OdpowiedzUsuńCzytałam ;) Fajnie mi sie ją czytało, tak samo jak całą serię ;p tyle że porzuciłam ją przy 8 tomie ;p
OdpowiedzUsuńMam w domu jedną z książek tych autorek, ale planuję ją sprzedać, bo jakoś nie mogę wczuć się w ich styl :)
OdpowiedzUsuń