TOM
II TORY BRENNAN
Instytut,
w którym pracują rodzice bohaterów, ma zostać sprzedany. W poszukiwaniu
funduszy, które pozwoliłyby na ocalenie instytutu oraz wyspy, przyjaciele
trafiają na piracki trop: to tutaj prawdopodobnie słynna piratka Anne Bonny
ukryła swój wielki skarb. Mimo grożącego im niebezpieczeństwa młodzi ludzie
ruszają na poszukiwania.
Komentarz:
Prawie
przez cały luty miałam bzika na jednym punkcie: kryminały, a dokładniej wiążące
się z nimi tajemnice, morderstwa i zagadki. Tak jak mnie wciągnęło, tak
obejrzałam dwie serie anime o tej tematyce, pochłonęłam w końcu serial BBC: Sherlock oraz zabrałam się za widoczny
tutaj Skarb, który mimo że jest
przeznaczony dla młodszych czytelników, sprawił mi wiele przyjemności i
zaskoczeń.
Pierwsza
część, Wirusy, skupiała się przede wszystkim
na rozwiązaniu sprawy morderstwa z niedalekiej przeszłości oraz zmianach w
organizmach głównych bohaterów, którzy zarazili się nieznanym wirusem i zyskali
wilcze geny, usprawniające ich zmysły. Jak na paranormalny kryminał dla młodszych
nastolatków bawiłam się dobrze, a Tory i reszta jej sfory tak bardzo przypadli
mi do gustu, że nie mogłam powiedzieć: Nie! dla kolejnego tomu. Oczywiście
miałam pewne obawy, bo po pierwsze często bywa tak, że kontynuacja nie jest tak
dobra jak swoja poprzedniczka, a po drugie jakoś nigdy nie byłam zwolenniczką
historii o piratach. Obejrzeć film? Okej. Przeczytać książkę? Już nie za
bardzo. No, ale dałam szansę i nie zawiodłam się.
Skarb potrzebował trochę czasu, żeby w
odpowiedni sposób się rozwinąć, dlatego po trochę mozolnych pierwszych
rozdziałach, które zawierały typowe przypomnienia i wprowadzały do nowego
problemu, nadszedł moment poszukiwań. Sam wątek z szukaniem skarbu Anne Bonny
zawierał w sobie schematyczne elementy, które można było przewidzieć: na pewno
będą pułapki i zagadki, na sto procent ktoś jeszcze będzie szukał błyskotek i
jak nic dobrzy bohaterowie zwyciężą. Jednakże pomimo że oczywistości mogłyby wydawać
się uciążliwe to autorzy przedstawili je w nowy sposób. Trzeba w końcu pamiętać,
że Tory i reszta nie są zwykłymi dzieciakami, mają te wyostrzone zmysły oraz
nadmiar oleju w głowie. Dzięki temu przechodzenie pułapek i rozwiązywanie
zagadek było więcej niż nadzwyczajne, ale nie aż tak absurdalne jak mogłoby się
wydawać. Wrogowie, którzy także szukają błyskotek, na pierwszy rzut oka
wydawali się do przewidzenia, ale w pewnej chwili wprowadzili do fabuły sporo
zamieszania. Przykładowo ci których nie podejrzewałam wyskakiwali nagle i
sprawiali sporo kłopotów, zaś ci najgorsi… no, też lubili w nieprzyjemny sposób
zaskoczyć. Poza tym samo odkrywanie wskazówek i podążanie za skarbem okazało się
nie, aż takie proste. Sama zdziwiłam się jak bardzo autorzy utrudnili swoim
postaciom poszukiwania i jak bardzo bardzo musieli wycisnąć z nich
determinację. Należy wspomnieć także o przyjemnym dodatku,
jakim są informacje o piratce Anne Bonny – na ile prawdziwe w tej książce? Nie
wiem. Ale wzbudziły moją ciekawość i chętnie poczytałabym o niej coś więcej.
Zaczął
się również rozwijać wątek z mutacjami genetycznymi. Bohaterowie starają się znaleźć
jakieś odpowiedzi na temat tej anomalii, a co najważniejsze: odkrywają więcej możliwości.
Sama jestem ciekawa czy w dalszych tomach ich zdolności jeszcze bardziej się wyostrzą. Co do ich charakterów to nic się
nie zmieniło, wciąż niektórzy cisną żartami i sarkazmem, innym puszczają nerwy
z byle powodu, a jeszcze inni odpowiadają za motywowanie pozostałych. Ich
inteligencja w żadnym przypadku nie zmalała i nie boją się wykazywać naukowymi
ciekawostkami z różnych dziedzin. Jedyne co mnie z lekka drażniło to zachowanie
w niektórych przypadkach Tory, kiedy z osoby mentalnie dorosłej i inteligentnej
robiła straszne idiotyzmy, przez co wpadała w tarapaty. Do mojej irytacji dodać
trzeba zarówno krótkowzroczność bohaterów. Przecież są bystrzy i powinni
niektóre rzeczy przewidzieć jak na przykład, że im więcej osób poproszą o
pomoc, to urośnie konkurencja w poszukiwaniach.
Styl
pisania jako tako się nie zmienił i wciąż mamy lekkie, zrozumiałe dla każdego
czytadło. Wspaniałe jest to, że nawet jeśli Skarb
jest przeznaczony dla młodszych, to starszy czytelnik też może obdarzyć powieść
sympatią. Ja ją polubiłam za ciekawą historię, dynamiczne i stopniowe rozwijanie
się akcji, dobrze wykreowanych bohaterów z zaletami i wadami, ciekawostki
naukowe i historyczne oraz za zaskoczenia. Jest to bardzo dobra kontynuacja i
koniecznością z mojej strony będzie sięgnięcie po trzeci tom. Jeśli lubicie
takie paranormalne i tajemnicze klimaty to zapraszam do lektury.
Całkiem nieźle zapowiadający się kandydat na lekkie czytadło. Chętnie dałabym tej książce szansę, gdyby trafiła się okazja, zwłaszcza że odkąd zaczęłam oglądać "One Piece", trochę przychylniej spoglądam na piracką tematykę. ;)
OdpowiedzUsuńPamiętaj, żeby zacząć od pierwszego tomu - Wirusy - jest równie przyjemnym, lekkim czytadłem :3
Usuń