Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

sobota, 19 września 2015

,,Obsydian" Jennifer L. Armentrout

TOM I LUX


Oni nie są tacy jak my…


Kiedy przeprowadziliśmy się do Zachodniej Wirginii, zanim zaczęłam mój ostatni rok w szkole, musiałam przyzwyczaić się do dziwacznego akcentu, rwącego się łącza internetowego i całego morza otaczającej mnie nudy... Aż do momentu, kiedy spotkałam mojego nowego, wysokiego sąsiada o niesamowitych, zielonych oczach. Wtedy sprawy zaczęły obierać zupełnie inny kierunek... 
Ale kiedy zaczęłam z nim rozmawiać zrozumiałam, że Daemon jest wyniosły, arogancki i doprowadza mnie do szału. Zupełnie nam nie po drodze. Zupełnie. Jednak kiedy prawie nie zginęłam, a Daemon dosłownie zamroził czas, cóż... stało się coś zupełnie niespodziewanego…
Wpadłam w kłopoty, groziło mi śmiertelne niebezpieczeństwo. Jedyną szansą, żebym wyszła z tego cało, było trzymanie się blisko Daemona, aż przygaśnie blask…Jeśli oczywiście sama go wcześniej nie zabiję.

Komentarz: „Był prawdopodobnie najseksowniejszym facetem, jakiego widziałam. I był palantem.”

Do tej pory z tematem książkowych kosmitów spotkałam się jedynie przy Piątej Fali, która popchnęła mnie do tego, żeby nie bać się poznawania istot pozaziemskich w papierowych wersjach i właśnie z taką myślą, zabrałam się za Obsydian.


Pomimo tego, że okładka jest tandetna, opis przedstawia schematyczny romans i od początku zakładałam, że powieść może przypominać trochę Roswell w kręgu tajemnic, to muszę przyznać, że podobało mi się. Bardzo mi się podobało, przede wszystkim ze względu na bohaterów i ich płomienną relację. Zaczynając od Kotka, czyli Katy to jako recenzentka książek, odludek trzymający się z dala od ludzi, osoba władająca sarkastycznym językiem i nie dająca sobie w kaszę dmuchać, okazała się bliską mojemu sercu, prawie że bratnią duszą. Podobało mi się, że była na swój sposób twarda i potrafił poradzić sobie z utratą ojca, przeprowadzką i dręczeniem ze strony Daemona, cenię również u niej bystrość, chociaż była jedna taka sytuacja w której zachowała się idiotycznie, ale wybaczam jej, bo przez większość czasu potrafiła rozsądnie rozumować.

„Piękna twarz. Piękne ciało. Koszmarny charakter. Święta trójca przystojnych chłopców.”

Co się tyczy najlepszej przynęty na czytelniczki, to jest nią wspomniany Daemon – przystojniak jakich nie mało w tego typu powieściach, wkurzający jak diabli, typ bad assa rzucający przytykami i sarkazmem na okrągło, do tego, jak można wywnioskować, kosmita o niesamowitych zdolnościach. Zatem… Prawdopodobnie jedynie ze względu na niego powinno się polecać tą serię XD. Bez wątpliwości zachowanie Daemona nadaje smaczku Obsydianowi oraz relacja który łączy jego i Katy. Relacja polegająca na obustronnej nienawiści i fascynacji. Od początku do końca możemy się spodziewać ciągłej obecności uśmiechu na ustach, bo zawsze jak mamy zetknięcie Katy – Daemon to wybucha prawdziwa katastrofa. Kłótnie, flirty, dogryzki, kłótnie, miłosne zawirowania i jeszcze więcej kłótni. Przy tej książce nie da się zachować powagi!

„-Jesteś dupkiem. Mówił... ci to ktoś wcześniej? 
-Och, Kotek, każdego dnia mojego błogosławionego życia.”

Inni bohaterowie również mają jakieś znaczenie, jednakże ich wątki nie są zbytnio rozbudowane, dlatego mam nadzieję, że w następnych częściach będzie więcej o nich powiedziane.  Jeśli chodzi o fabułę i główne zagrożenie, to było to ciekawie rozwinięte, ale tak jakby grało to drugie skrzypce – najważniejszym było, wiem że to głupio zabrzmi, ale tak to właśnie odebrałam, jak się potoczą losy Katy i Daemona. Tak, to oni są tu najważniejsi i to na nich są skierowane światła reflektorów. Ogólnie wątek kosmitów, tudzież wygląd, zdolności i ich historia była bardzo oryginalnie ukazane. Zaakceptowałam ten pomysł i nie wydawał mi się naciągany.

Podsumowując, Obsydian jest książką przepełnioną humorem, dużą dozą sarkazmu oraz zabawnych zdarzeń, dwójka głównych bohaterów jest znakomita, ich relacja nietuzinkowa i można przyznać, że są największą zaletą tej historii. Powieść czyta się lekko, szybko i nie wymaga dużej pracy umysłowej – czysty umilacz czasu. Osobiście uwielbiam, sięgnę po następne części i polecam każdej książkohliczce pragnącej zapoznać nowego potencjalnego męża.

„-Następne pytanie? 
-Czemu jesteś takim wielkim dupkiem? 
-Wszyscy muszą być w czymś dobrzy, nie? 
-Cóż, nieźle ci idzie.”

komentarze

  1. Ta seria jest... Specyficzna. Jak usłyszałam "kosmici", to nie byłam przekonana, ale i tak nie miałam nic lepszego do roboty i szybko cię przegoniłam :P Mimo to stwierdzam, że trzeciego tomu już nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kosmici, wow, dawno czegoś takiego nie miałam w rękach, dla mnie tak :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Baardzo polecam całą serię. Sama z niecierpliwością czekam na finał :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie osobiście Katy trochę irytowała na początku pierwszego tomu, ale potem zdobyła moją sympatię. Generalnie uważam tę serię za udaną, a jedną z najlepszych rzeczy w niej jest, bądźmy szczerzy, Daemon XD

      Usuń
  5. Seria skrada serca :) Bardzo ja lubię i czekam na kolejny wyjaśniający tom :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Seria nie dla mnie, po prostu zamiast się wczuwać, pewnie brutalnie wyśmiewałbym każdą stronę...

    OdpowiedzUsuń
  7. Do tej pory z wątkiem przybyszów z kosmosu spotkałam się chyba tylko przy okazji "Jestem numerem cztery". "Obsydian" w żadnym razie nie jest moim priorytetem, jednak podejrzewam, że nie pogardziłabym nim, gdyby przypadkiem do mnie trafił. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham tę serię i kocham Daemona! Caaaaałym sercem. I mam gdzieś, że jest to PR, które są stereotypowe i badziewne według wielu osób :D

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja mam dosyć mieszane uczucia co do tej ksiązki :/ Jest całkiem niezła, ale gdyby nie dwójka głównych bohaterów i ich relacja, wątpię, żeby można nazwać "Obsydian" wyjątkowym. O kosmitach niewiele było, to wątek, który został zepchnięty na boczny tor, jak piszesz. Na początku również cięzko było mi się wgryźć, czułam lekką irytację, ale na szczęście się to zmieniło. Jednak i tak z niecierpliwością czekam, az drugi tom trafi w moje łapki :)

    OdpowiedzUsuń

Lubimy czytać

Moja lista blogów