
Jest to
książka przygodowa i podróżnicza. Mądra, a jednocześnie pełna humoru. Sprawia,
że Czytelnik zaczyna się głośno śmiać. Jest to także album niezwykłych
fotografii z wypraw w najdziksze rejony świata. Wojciech Cejrowski zabierze
Państwa na wyprawę do ostatnich dzikich plemion.
Pierwsze egzemplarze Gringo wśród dzikich plemion trafiły do księgarń w dniu
moich urodzin w czerwcu 2003 roku. Egzemplarz nr 500.000 zaksięgowano jako
sprzedany w czerwcu 2011. Osiem lat na rynku i wciąż na listach bestsellerów.
Złota książka!
Pół miliona egzemplarzy to w Polsce nakład kolosalny - dlatego świętujemy i
dlatego wymieniliśmy okładkę na złotą. Złota książka - jak złota płyta.
Często mi Państwo mówią, że lekko się czyta. Wiem, ale jeśli ktoś myśli, że to
dlatego, że mam lekkie pióro, to ciężko się myli - ja tę książkę pisałem z
mozołem przez trzy lata. Czyta się lekko, bo jest wypracowana, wycyzelowana, a
właściwie... wypocona. Wspominam o tym nie po to, żeby się użalać, ale po to,
by ktoś, komu teraz idzie pod górkę, wiedział, że wysiłek popłaca. Nie
ustawajcie w drodze! I bądźcie cierpliwi - na dobre owoce warto czekać latami.
Ja na przykład czekam sobie teraz na ten moment, kiedy przekroczymy milion. Czekam
- i nigdzie mi się nie śpieszy.
Wojciech Cejrowski
Komentarz:
Jestem święcie przekonana, że każdy z Was widział choć jeden odcinek programu
podróżniczego ,,Boso przez świat” Wojciecha Cejrowskiego. I zapewne wszyscy dostrzegli
specyfikę przedstawiania przez niego faktów z różnych krajów. Można by powiedzieć,
że wszelkie zawiłości przekłada na chłopski rozum z wielką szczyptą humoru.
,,- Opowiadasz dobre rzeczy?
- Opowiadam wszystko. Tak jak to widziałem. Czasami tylko mylę tropy, żeby tu nie przyjechało więcej białych.
- A dlaczego? Biali są źli?
- Biali wprawdzie nie jedzą ludzi, ale… pożerają dżunglę.
- Nie wszyscy, gringo, ty nie pożerasz. Raczej ona pożera ciebie.”
Dlatego
też jako wielka fanka pana Cejrowskiego i zarazem za namową mojego wujka,
sięgnęłam po jedną z jego książek. Moje pierwsze reakcje po przeczytaniu
pierwszych stron: niekontrolowany śmiech, podziw dla lekkości czytania oraz konieczność
podzielenia się każdym zdaniem z moją mamą. Nawet jeśli mnie nie słuchała, to i
tak jestem jej wdzięczna, że była pod ręką. XD
Pierwszy
raz w swoim życiu, sięgnęłam po książkę – nie wiem, jak ją określić…
turystyczno-przygodową? Podróżniczą? Komedią realistyczną??? Cóż, zapewne to
wszystko razem wzięte. Właśnie przez to, trochę się obawiałam, że nie
przypadnie mi do gustu.... Na szczęście, moje obawy były głupie, bo pochłonęłam
ją w błyskawicznym tempie.
A skąd w
ogóle pomysł, żeby urozmaicić sobie gatunki powieści? To wszystko przez
obietnicę. Złożoną sobie. Wiem, wiem, kiepsko to wymyśliłam, bo mogę jakoś obejść
tą przysięgę i nikt się nie nawet nie dowie… Oprócz mojego sumienia, które z
czasem da mi wycisk. Lecz skoro piszę to teraz na blogu, to będę mieć za
świadków Was wszystkich. J Liczy się, prawda?
,,Dwoje ludzi patrzy na to samo, a widzi dwie różne rzeczy – oto niezgłębiona tajemnica ludzkiej duszy.”
Wracając
do ,,Gringo wśród dzikich plemion”, to pomimo moich obaw już od wypożyczenia książki
z biblioteki paliłam się z entuzjazmu, aby zacząć ją czytać. Jedna rzecz mnie
tylko zawiodła: na okładce pisze na takim czerwonym stempelku, że edycja jest
nasączona olejkiem zapachowym. Wąchałam kartki i czułam jedynie narkotycznie
uzależniającą woń starych ksiąg. Żadnej dzikiej woni z lasów deszczowych.
Zapewne to przez to, że powieść liczy już sobie parę lat i wielu ludzi przede
mną ją wypożyczało… Ale pomimo tego! Zawód jest.
,,- Tak. Możesz też przejść przez te drzwi, ale przedtem musiałbyś wstąpić do naszego Kościoła.
- A mógłbym mieć potem dwie żony?
- Zastanówmy się… Owszem. Pod jednym warunkiem: że pierwszą weźmiesz sobie ładną, ale głupią, a tą drugą do pary będę ja.”
Na tym
się kończą wady i zaczynają zalety. Tak jak wspominałam czytało mi się bardzo lekko
wypociny pana Cejrowskiego i pomimo mojej niezbyt dużej wiedzy o kulturach w
innych krajach, wszystko zostało taj ujęte, że czułam się jakbym sama się tam
znajdowała. Jakieś nieznane sprawy, jakieś nieścisłości szybko się
rozwiązywały, a kiedy nasz autor podawał przykłady zachowań ,,dzikich” to
porównywał je z Polską lub innymi ,,cywilizowanymi” państwami. Wszystko tak na
chłopski rozum, żeby każdy mógł zrozumieć.
,,Pierwszy kontakt z Dzikimi jest zawsze bardzo uciążliwy. Trzeba się uzbroić w masę cierpliwości. I poczucia humoru. Biały w indiańskiej wiosce to coś jak lądowanie UFO albo kino objazdowe.”
Co do
historii przez niego opowiadanych, to każda z nich zawierała na końcu morał i
jednocześnie przestrogę dla przyszłych podróżników. Najbardziej w pamięci
zakodowały mi się opowiastki m.in. o Gwatemalczykach, którzy jeśli czegoś nie
wiedzą, to kłamią, ale kłamią tak, aby obcokrajowiec wiedział, że to kłamstwo
lub o motylach, które teraz uważam za zagrożenie numer jeden w dżungli.
Strzeżcie się motyli!!!
Dodam
jeszcze, że to było niesamowite uczucie, tak móc poznać zasady działające w
innych zakątkach świata. Indianie i ich kultura, tradycja, codzienne
zachowania, zafascynowały mnie nie mało. Przyznaję, że poczułam nawet odrobinę
zazdrości, że są tak blisko z naturą i są prawdziwie wolni. Bo w końcu wolność
jest w naszym współczesnym świecie pojęciem względnym, ale zawsze najważniejszym.
,, - Wy Biali, znajdujecie swoje szczęście w ruchu, a my w bezruchu. Wy ciągle musicie coś zmieniać, porządkować, ulepszać, a my poszukujemy stanu ukojenia… I kiedy go znajdziemy, to wolimy się nie poruszać, żeby czegoś nie zepsuć.”
,,Gringo
wśród dzikich plemion” czytałam rozemocjonowana i oddaję pełen ukłon czci
autorowi, który wie jak zaszczepić w czytelniku chęć przeżycia przygody.
Polecam podróże Wojciecha Cejrowskiego każdemu w postaci książkowej jak i
telewizyjnej. ^^
Przykład chłopskiego rozumu XD
Moja siostra bardzo lubi Cejrowskiego i ogląda każdy program z jego udziałem, dlatego jej polecę powyższą pozycje. Myślę, że będzie z niej niesamowicie zadowolona.
OdpowiedzUsuńTwoja siostra zna się na rzeczy :D I też tak sądzę: spodoba jej się na 99.99 %
UsuńOd jakiegoś czasu o jego książkach
OdpowiedzUsuńZapraszam na bloga :
recenzjenadine.blogspot.com
Bardzo lubię Pana Wojciecha, więc z chęcią zajrzę do książki
OdpowiedzUsuńPan Cejrowski jest niespotykanym człowiekiem i myślę, że doskonale ujęłaś to, dlaczego tak łatwo zyskuje sobie sympatię widzów, czy w tym przypadku czytelników. Osobiście również uwielbiam "Boso przez świat", ale nie ukrywam, że jeśli chodzi o przeczytanie książki, to bym się zawahała. Na szczęście rozwiałaś wszystkie moje obawy, więc bardzo możliwe, że książka u mnie zagości :) Zwłaszcza, że mój tata na pewno również z chęcią by ją przeczytał... Może kupię mu ją w prezencie? ;)
OdpowiedzUsuńTo jestem z tego faktu ponownie uszczęśliwiona ^^ Cieszę się, że znowu cię zachęciłam do jakiejś książki. To dobry pomysł, żeby tacie kupić tą powieść( jeśli jej jeszcze nie czytał),bo zarazem upieczesz dwie pieczenie na jednym ogniu: i prezent i będziesz mogła sama przeczytać :3
UsuńRaczej książka nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńZdarzyło mi się oglądać czasami program, ale nie jestem fanką literatury podróżniczej więc raczej po książkę nie będę sięgać.
OdpowiedzUsuńProgram Cejrowskiego oglądałam dość często, podobał mi się. Jednak książki podróżnicze to nie do końca moja bajka
OdpowiedzUsuńTeż tak myślałam z początku, że książki podróżnicze nie są dla mnie :) Ale po licznych zachętach mojego wujka postanowiłam spróbowac i wyszło na to że mam ochotę na więcej ^^
Usuń