Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

wtorek, 3 stycznia 2017

Podsumowanie roku 2016

Tak z grubej rury mówiąc: rok 2016 uznaję za niezbyt udany, wręcz katastrofalny. Mało czytałam, mało recenzowałam, do tego przeżyłam pewien czytelniczy kryzys na początku wakacji, co poskutkowało tym, że przez dwa miesiące nie czytałam w ogóle. Takie coś mi się nigdy nie zdarzyło przez co mój szok trwa do dzisiaj. Poza tym dawno nie byłam w bibliotece i to mnie rani... Do żywej kości... A poza tym poza tym zauważyłam, że jestem do tyłu z nowościami książkowymi, a o moim MUST READZIE już nie wspomnę. Podsumowując: k a t a s t r o f a. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło... 
Między innymi, mam zamiar wziąć się w garść, przygotować dupę na godziny siedzenia, nadgarstki do trzymania ciężaru i oczy, które mają nie spłonąć przy przyszłym śmiganiu po zdaniach. I mimo, że 2016 był czytelniczą porażką, chciałam podziękować Wam wszystkim, że jednak tutaj zaglądacie, czytacie, komentujecie. Dziękuję, i życzę nam wszystkim dobrego czytelniczego roku 2017!


1. Lista najlepszych przeczytanych książek:

2. Siła niższa Marta Kisiel
13. Nie jestem seryjnym mordercą Dan Wells

Myślałam, że będzie gorzej, ale 47 przeczytanych książek to nie, aż taka tragedia. Mogę sobie nawet pozwolić na stwierdzenie, że całkiem niezły wynik, kiedy weźmie się pod uwagę to, że większość społeczeństwa polskiego ledwo czyta do trzech książek rocznie. Jak widać spośród tych mniej więcej czterdziestu siedmiu pozycji, wyłoniło się trzynaście zasługujących na uwagę, ale jedynie wytłumaczę wybór pięciu pierwszych. Maybe someday na piątym miejscu zauroczyło mnie swoją romantyczną historią i tym rozdzierającym uczuciem, którego przyczyną była sytuacja między bohaterami. Czułam między nimi chemię i przez to, że nie mogli być razem strasznie mnie męczyło. To jest bardzo dobra, realistyczna historia od Colleen Hoover - autorka jak zwykle wykazuje się talentem. Na czwartym miejscu dałam moje ukochane Metro 2035. Zwieńczenie oficjalnej trylogii. Pozorne zakończenie przygód Artema. Wyjaśnienie wszystkiego co niewyjaśnione i przede wszystkim powiązanie każdego drobnego elementu z poprzednimi częściami. Glukhovsky jest geniuszem, mistrzem, moim guru i z serią Metro zasługuje na wszelkiego rodzaju wyróżnienia. Trzecie miejsce i japoński autor. Haruki Murakami i moja dotychczas ulubiona powieść o bezbarwnym Tsukuru, którego perypetie życiowe skłoniły mnie do bardzo głębokich przemyśleń. Ostatnimi czasy mam tak, że chłamu nie chce mi się czytać. Dość banalnych historii (no chyba że zwrócą czymś moją uwagę). Doszłam do takiej chwili w moim życiu, że przede wszystkim jakieś ambitniejsze pomysły mają szansę wylądować w moich dłoniach i zostać przeczytane. Tsukuru prawie cały czas udowadniał mi, że podjęłam dobrą decyzję i że ambitna lektura to jednak TO COŚ. Drugie miejsce i ałtorka, która idzie nie w ilość, ale w jakość i tak jak Jellyfish powiedziała mogłabym przeczytać od Kiśla nawet instrukcję obsługi jakiegokolwiek mechanizmu. Siła niższa z przytupem wkroczyła w moje życie, a pisarka jest moim żeńskim guru polskiej literatury. I w końcu miejsce pierwsze. Wielkie zaskoczenie nawet dla mnie, bo o tej książce raczej nigdy bym się nie dowiedziała, gdyby nie moje studia. Miałam na egzamin przeczytać dziesięć książek w tym coś z dziwnym tytułem - Traktat o łuskaniu fasoli. Aha. Fajnie. Traktat. O fasoli i jej łuskaniu. Czy może być coś bardziej fascynującego? Nie. Nie może. Ta powieść mnie zniszczyła i złożyła na nowo. Niby prezentuje prostą opowiastkę prostego człowieka, ale gdy człowiek zrozumie głębszy przekaz i to, co jest ukryte... Wow. WOW. Coś pięknego, czego do końca się nie zrozumie i za każdym przeczytaniem wyciągnie się z niej coś nowego.

W tym roku pojawiły się:
* AŻ trzy tagi: Nie taki tag straszny, Jestem tak na tag oraz Śmiercionośny Book Tag. Wiem, niezbyt wiele, ale hej! mogło ich nie być wcale! (szukam jasnych stron, ale czuję jak kamienie i tak spadają mi na łeb i szyję)
* powstała zakładka: Książki miesiąca, która typuje najlepszą przeczytaną przeze mnie powieść w danym miesiącu
* miałam ambitny plan z Must Readem - heh, przeczytać 100 książek, heh - lecz w rezultacie czytnęłam siedemnaście w tym dwie porzuciłam, bo mi się nie podobały, dlatego: nie rozmawiajmy o must readzie 2016, skupmy się na must readzie 2017!

2. Lista najgorszych przeczytanych książek:


Brr! Nigdy więcej! I ty, Jane? Ty, przeciwko mnie?!

3. Lista książek, których nie potrafiłam skończyć:

1. Ostatnie dni królika Anna McPartlin
Prawdopodobnie ta książka przelała czarę mojej tolerancji w czytaniu o ludziach chorych na raka. Za dużo wałkowania tego tematu. Dlatego spasuję.

2. Światło, którego nie widać Anthony Doerr
Niby historia o ślepej w czasie wojny wydaje się interesująca, ale znudziłam się po mniej więcej stu stronach.


3. W stalowych burzach Ernst Junger
Książka zadana przez moją profesorkę okazała się strasznie uciążliwa, tym bardziej, że trudno zachować dystans, kiedy dzieje się podczas pierwszej wojny światowej z perspektywy Niemców.

4. Arka Adam Wiśniewski-Snerg
Może do tego wrócę... Jego dziwna wyobraźnia z jednej strony mnie przekonuje, a z drugiej odrzuca.

5. Piąta strona świata Kazimierz Kutz
Dowód na to, że nie nadaję się do czytania książek pisanych gwarą.

6. Szaleństwo Susan Vaught
Myślałam, że przebrnę do końca, ale tak się męczyłam, tak się miotałam głupimi działaniami bohaterów i ogólnym chaosem w fabule, że sobie odpuściłam.

A jakie są Wasze czytelnicze osiągnięcia, bądź niewypały zeszłego roku?

komentarze

  1. Witam i wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku!

    I standardowe pytanie: Jakieś ciekawe jeszcze ciekawsze plany rozwoju tego blogu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co ty taki ciekawy? XD
      Priorytetowo planuję wrócić do stałego tempa czytania, bo w tym roku strasznie mało czytywałam, a to odbija się na moim zdrowiu książkoholika.
      Jeśli znajdą się jakieś fajne tagi, to z chęcią przygarnę...
      Konkursów raczej nie będzie. :c
      Jakieś ciekawe jeszcze ciekawsze propozycje, co mogę urozmaicić na blogu? :3

      Usuń
    2. Ciekawi ludzie są ciekawscy o to co inni ciekawi ludzie robią
      ;3

      Hmm wspólne posty wraz z innymi blogerami z rozmowa na ustalony wcześniej temat. Coś jak te wszystkie właśnie tagi ale ustalasz z nimi temat rozmowy "bez niespodzianek" tylko zawczasu sie umawiacie że chcecie napisać o tym i o tym i co druga strona tez by napisała.

      Usuń
    3. Tak jak na animaniaczkach rzekłam: interesujący pomysł i w wolnej chwili zrobiłabym taką inicjatywę wspólnoblogową :D

      Usuń
  2. Jak najbardziej życzę powodzenia w Nowym roku ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie w tym roku też zanotowałam tendencje spadkowe, choć nie było katastrofy. Oby w tym roku czytanie sprawiało ci więcej przyjemności a blogowanie satysfakcji :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ... Nawet ze swoim kryzysem przeczytałaś praktycznie tyle książek, co ja... Chyba muszę się bardziej postarać w tym roku. xD
    Od Marty Kisiel czytałam jak na razie tylko "Nomen omen", ale bardzo chętnie przeczytam więcej. ^^ Jak to się stało, że przegapiłam recenzję "Traktatu o łuskaniu fasoli", książki, która znalazła się u Ciebie na pierwszym miejscu? Lecę nadrabiać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...
      To może to był pseudo kryzys? XD
      Czytaj Kiśla bo to mądra ałtorka :D
      Wiesław Myśliwski przeszedł wszelkie moje oczekiwania, muszę zabrać się za inne jego książki ^^

      Usuń
  5. 47 książek to bardzo dobry wynik, tym bardziej, jeśli przez dwa miesiące nic nie czytałaś :) Sherlocka uwielbiam! A "Dożywocie" Marty Kisiel udało mi się ostatnio upolować na promocji w Empiku, więc już niedługo pewnie poznam twórczość tej autorki. A tak na marginesie, czy jej książki trzeba czytać w jakiejś konkretnej kolejności?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że najlepiej czytać Kiśla tak jak kolejno wydaje, czyli: Dożywocie, Nomen Omen i Siła niższa (druga część Dożywocia, ale mająca pewien smaczek z Nomen Omen) :D Na pewno ci się spodoba, osobiście kocham wszystkie jej książki <3

      Usuń
    2. O, to w takim razie dobrze, że zdecydowałam się najpierw kupić "Dożywocie" :D

      Usuń

Lubimy czytać

Moja lista blogów