TOM I WIĘZIEŃ LABIRYNTU
Kiedy
Thomas budzi się w ciemnej windzie, jedyną rzeczą którą pamięta jest jego imię.
Nie wie kim jest ani dokąd zmierza. Jednak to nie wszystko - kiedy winda się
zatrzymuje i drzwi się otwierają jego oczom ukazuje się grupka dzieciaków,
która wita go w Strefie - otwartej przestrzeni otoczonej murami znajdującej się
w samym centrum przerażającego i tajemniczego Labiryntu.
Podobnie jak Thomas, żaden z obecnych tu chłopców nie wie dlaczego tu jest oraz
jak się tu dostał. Wszyscy wiedzą natomiast, że każdego ranka, gdy kamienne
mury otaczającego ich Labiryntu rozsuną się, zaryzykują swoje życie by się tego
dowiedzieć, nawet za cenę spotkania ze Strażnikami - pół-maszynami,
pół-bestiami, przemierzającymi jego mroczne korytarze.
Komentarz: „Miło cię poznać, sztamaku. Witaj w Strefie.”
Zapewne
wszyscy już słyszeli o Więźniu Labiryntu
– jedni widzieli filmową adaptację, drudzy przeczytali całą trylogię, a jeszcze
inni dopiero się do tego zabierają, żeby sprawdzić cały ten fenomen. Przyznam
bez zażenowania, że najpierw obejrzałam film i nie żałuję, że tak postąpiłam,
bo świetnie się bawiłam w kinie, a historia jak najbardziej przypadła mi do
gustu, przez co po kilku miesiącach, mogłam w końcu uzupełnić z ciekawością szczegóły,
które scenarzyści i reżyser pominęli, a które w dość DUŻYM stopniu różniły się z
książkową wersją.
Dlatego
co mogę takiego powiedzieć o książce?
Bez dwóch zdań styl autora jest lekki, przyjemny w czytaniu i przede wszystkim
wciągający. Pomimo tego, że wiedziałam jak się to wszystko potoczy i jak się zakończy,
to cała ta historia ponownie mną zawładnęła i pochłonęła całkowicie moją uwagę.
Czytałam bez wytchnienia, z niecierpliwością odkrywając i tak już poznane
przeze mnie tajemnice oraz strasznie się emocjonowałam przy niektórych
wydarzeniach, które w filmie zostały przeinaczone albo pominięte.
Fabuła
jak najbardziej zasługuje na pochwałę, ponieważ autor w niesamowity, oryginalny,
a zarazem w dość niepokojący sposób stworzył i przedstawił realia życia w
labiryncie. Począwszy od używania przez Streferów unikatowej gwary (która z
początku była przytłaczająca, ale później czytelnik już się do niej
przyzwyczaja i rozumie większość pojęć), przez pokazanie uporządkowanego życia
w bezpiecznej Strefie, gdzie wszyscy pełnią jakieś ważniejsze lub mniej ważne
role, a zakończywszy na samym labiryncie, gdzie bohaterowie codziennie poszukują
wyjścia i muszą unikać niebezpiecznych stworów (Bóldożerców), które zawsze przy
pojawieniu się budziły we mnie ciarki. Wszystko to poznajemy poprzez nowego
przybyłego do labiryntu Thomasa, który jako główny bohater odznacza się wyjątkową
bystrością, pewnością siebie i chęcią pomocy wszystkim w wydostaniu się z
labiryntu.
„Zapomni o wszystkim, co dziwne. Zapomni o wszystkim, co złe. Zapomni o tym i nie spocznie, dopóki nie rozwiąże tej zagadki i nie znajdzie stąd wyjścia.”
Osobiście
uważam, że James Dashner podołał w napisaniu ciekawej i niebanalnej historii.
Fantastycznie wykreował przedstawiony świat, poprowadził dość dynamicznie
akcję, dzięki czemu nie ma szans na nudę, stworzył różnorodne postaci, które
czytelnik jest w stanie polubić i się do nich przywiązać, a do tego w dość emocjonujący
sposób ukazywał poszczególne tajemnice.
Po
obejrzeniu filmu i późniejszym przeczytaniu książki, jestem w stanie stwierdzić,
że bardzo się od siebie różnią szczegółami, ale to nie oznacza, że któraś z
wersji jest gorsza. Wręcz przeciwnie, zarówno film jak i książka mają swoje
uroki i obie dobrze przedstawiają cały sens historii. Podziwiam reżysera, że
udało mu się w taki poniekąd logiczny sposób zebrać wszystko w całość i zmienić
to na potrzeby widzów, a z drugiej strony podziwiam właśnie pisarza za napisanie
czegoś oryginalnego z pazurem. Oboje dobrze się spisali, dlatego polecam i obejrzenie
i przeczytanie Więźnia Labiryntu.
Przygoda i rozbuchana wyobraźnia: zapewniona!
„-Jasna cholera, boję się.
-Jasna cholera, jesteś tylko człowiekiem. Powinieneś się bać.”
Ja widziałam już film i mam na pewno przeczytam książkę, więc mam nadzieje, że wciągnę się jak Ty :)
OdpowiedzUsuńFilm mi się bardzo podobał, uwielbiam głównego bohatera. (polecam Teen Wolf)
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam zamiar przeczytać, chciałabym poznać tą historię w wersji pisemnej, może uda mi się nawet w wakacje.
Pozdrawiam.
http://in-my-different-world.blogspot.com/
Lekturę ''Więźnia labiryntu'' już dawno mam za sobą, ale z filmem jakoś jest mi nie po drodze :/
OdpowiedzUsuńSzalenie podobała mi się książka, film w sumie niezły, ale książki nie przebił :)
OdpowiedzUsuńKsiążka jest naprawdę świetna! :D
OdpowiedzUsuńBookeaterreality