TOM II
SELEKCJA

Do
pałacu przybyło trzydzieści pięć dziewcząt. Teraz zostało ich tylko sześć.
America i książę Maxon stają się sobie coraz bliżsi, jednak dziewczyna wciąż
pamięta o Aspenie, chłopaku, którego darzyła szczerą miłością jeszcze zanim
trafiła do pałacu.
Komentarz: ,,Miłość była rodzajem cudownego strachu.”
Trylogię
Selekcja pochłonęłam za jednym zamachem,
czytając tomy z niewielkim odstępem czasu, dlatego moja opinia będzie trochę
odmienna i mniej szczegółowa, ponieważ granice pomiędzy tymi trzema częściami w
niewielkim stopniu się zatarły i ciężko mi stwierdzić, jakie szczegóły pojawiły
się w jakim tomie. Ale jedno mogę stwierdzić na pewno: każda część ma swoje
wzloty i upadki oraz utrzymują równomierny poziom.