Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

poniedziałek, 15 września 2014

,,Łza" Lauren Kate

TOM I


„Nigdy, przenigdy nie płacz” – tego przed laty nauczyła Eurekę Boudreaux jej mama. Ale teraz nie żyje, a dziewczyna na każdym kroku natyka się na Andera – wysokiego, bladego, jasnowłosego chłopca, który wydaje się wiedzieć rzeczy, jakich wiedzieć nie ma prawa, i który ostrzega Eurekę, że jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie, i prawie doprowadza ją do łez.

Ander nie zna jednak najmroczniejszej tajemnicy Eureki – od kiedy jej matka zginęła w tajemniczym wypadku, dziewczyna również pragnie umrzeć. Niewiele jej w życiu pozostało, jedynie stary przyjaciel Brooks i dziwny spadek: medalion, list, tajemny kamień i starożytna księga, której nikt nie rozumie. Księga opisuje niepokojącą historię dziewczyny o złamanym sercu, której łzy zatopiły cały kontynent. Eureka wkrótce odkryje, że starożytna opowieść nie jest czystą fantazją i Ander może mówić prawdę, a w jej życiu kryją się mroczniejsze tajemnice, niż się kiedykolwiek spodziewała…


Komentarz: ,,Świat łez jest taki tajemniczy.”
Antoine de Saint-Exupery

Wiem, że w pisarce, Lauren Kate, tkwi potencjał. Tylko, że w jakiś niewyjaśniony dla mnie sposób ona nie potrafi go z siebie całkowicie wydobyć. O co dokładnie chodzi? Ci co czytali Upadłych, zapewne zauważyli, że pomysł na fabułę był zniewalający i oryginalny, ale autorce nie udało się poprowadzić akcji tak, żeby nie wkurzyła choć raz czytelnika. Historia Lucindy i Daniela została przedstawiona w sposób dziecinny, a problemy i tajemnice które ich dotykały albo zbyt szybko się rozwiązywały(nie pozwalały na dłuższe rozmyślania) albo wlekły się niemiłosiernie. Poza tym każda z czterech części Upadłych miała takie zakończenie, że można by to porównać do morderstwa, czyli autorka najpierw wrzucała czytelników na głęboką wodę, by następnie zmiażdżyć ich głazem absurdalności.

To, że o tym wspominam jest ważne, ponieważ można zobaczyć jak Lauren Kate wybrnęła z wcześniejszych porażek, jakie błędy powtórzyła i w jakim kierunku powędrował jej Potencjał. No, właśnie. W jakim?


Kiedy zaczynałam czytać Łzę, miałam w głowie myśli typu: Wow, autorka znowu wpadła na genialny pomysł na fabułę, ale czy to aby nie skończy się tak samo jak Upadli? Czy książka nie okaże się znowu absurdem na absurdzie budowanym? Na szczęście, udało jej się poprowadzić całą tą opowieść dość zgrabnie.

,,Ciekawość to przebiegła kochanka.”

Główna bohaterka, Eureka, nie irytowała, a to już jest duży plus! Kiedy poznajemy jej sposób myślenia, przeszłość oraz uczucia, które ją prowadzą to możemy dostrzec bardzo złożoną postać. Jej myśli nie są banalne oraz nie jest typem osoby, która będzie brnęła w coś na ślepo. Mam na myśli jej relacje z Anderem, chłopakiem którego w ogóle nie zna a w którym się powoli zakochuje, ale nie jest tak, że ona już biegnie za nim w przepaść. O nie. Eureka jak każda nastolatka ma rozterki wewnętrzne, lecz potrafi spojrzeć na sytuację z dwóch stron: rozsądnej i emocjonalnej. Bardziej przychyla się ku tej pierwszej, dzięki czemu nie mamy banalnego romansidła.


Jeśli chodzi o wątek romantyczny to powiem jedynie, że pierwsza część serii o Eurece, jest początkiem kolejnego trójkąta miłosnego. Tak, niestety! Ander, Eureka i jakiś jej najlepszy przyjaciel(po sprawdzeniu w opisie książki, poprawiam się: przyjaciel nazywa się Brooks), stworzą kolejny miłosny trójkąt, który mam nadzieję nie okaże się aż tak mdły. Ale to dopiero w przyszłości. Teraz mamy ciekawą więź pomiędzy Anderem i Eureką, o której czyta się z ekscytacją. Dlaczego? Ponieważ bohater pojawia się sporadycznie, skrywa wiele tajemnic i jest odpowiedzią na dar-przekleństwo Eureki.

O właśnie! Odnośnie fabuły, to wrócę ponownie do wspomnianego potencjału autorki. Pomysł na opowieść o dziewczynie, która nie może płakać, a w tle jest zamieszczona tajemnicza Atlantyda był naprawdę cudowny. Wszystko było sensowne i nie pobłażliwe, czyli można zauważyć że Lauren Kate w tym kierunku dojrzała. Co do akcji i dynamiki… To nad tym musiałaby jeszcze trochę popracować. Czytając miałam nieodparte wrażenie, że zaraz zasnę jak nie zacznie się dziać coś ciekawego… Owszem rozumiem, że takie powolne i dokładne opisywanie każdego szczegółu było konieczne, ponieważ zbudowało nam podstawę świata Eureki, ale na miłość boską mogła chociaż zawrzeć więcej sarkazmu albo niespodziewanych sytuacji! Ponieważ ja, umierałam z nuuudów.

,,Wiedza to władza, a władza demoralizuje. Demoralizacja prowadzi do wstydu i zepsucia. Niewiedza być może nie jest błogosławieństwem, ale czasami jest lepsza od życia we wstydzie.”


Chciałam jeszcze wspomnieć o czymś co kompletnie mi się nie spodobało. Mówię tutaj o prologu. O tym nieszczęsnym prologu, który wyjawia ważne sekreciki. Jest napisany z punktu widzenia Andera, czyli mamy dokładny wgląd w jego rasę co za czym idzie zostają zdradzone pewne sprawy o których przykładowo wolałabym się dowiedzieć później. Dlatego myślę, że gdyby był inny prolog to może później udałoby się pisarce bardziej zaskoczyć czytelnika.

Podsumowując: Łza ze względu na sam pomysł jest książką dobrą, ale kiedy się czyta to często wieje nudą. Prawdopodobnie chwycę za kolejną część tylko po to, żeby zobaczyć czy potencjał Lauren Kate ponownie wzrośnie czy okaże się kompletnym niewypałem tak jak było przy drugiej części Upadłych. Na razie mogę Wam jeszcze powiedzieć, że ogółem powieść oceniam 5/10 i polecałabym ją przeczytać osobom zainteresowanym Atlantydą lub jako lekką lekturę na wieczory. A jeśli macie jakieś inne książki do przeczytania, to najpierw zajmijcie się nimi, a Łzę zostawcie sobie na samym końcu.

,,Życie to parkiet taneczny, a każdy kto odchodzi zostawia na nim ślad.”

komentarze

  1. Zmarnowany potencjał to bolesna rzecz, coś o tym wiem :) Dobre pomysły to jedno, a talent do przekucia ich w doskonałą powieść zupełnie co innego. Trzeba mieć talent, a tym dysponują w gruncie rzeczy nieliczni :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie powiedziane, zgadzam się jak najbardziej ;)

      Usuń
  2. Nie czytałam, ale zastanawiam się nad tym, bo widziałam w biblio. A może ominąć przed przeczytaniem prolog, co radzisz? Lepiej mieć tajemnicę? A, nie lubie trójkącików. :P

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak mówiłam, jeśli nie masz nic ciekawszego do czytania to wypożycz sobie ,,Łzę"( Broń Boże nie kupuj!) :D I sądzę, że powinnaś prolog przeczytać, ponieważ sama ocenisz czy autorka napisała słusznie o tym zdarzeniu czy jednak stwierdzisz jak ja, że powinna napisać coś innego :3

      Usuń
    2. Ja przeczytałam i kupiłam sobie ,, Łzę" , a także ,, Wodospad " i pierwasza część bardzo mi się podobała... nie umierałam z nudów. Według mnie Łza jest ciekawą książka.. ja przeczyatałam w 2 dni, bo nie mogłam przestac czytać. ;) Jeśli chodzi o akcję, to jak dla mnie była :/ Może nie jakaś ,, Wow" , ale w końcu nie każda książka ma być taka dynamiczna, nie ? :) A co do Wodospadu to jeszcze nie przeczytałam, ale pierwasza część mi się podobała, więc druga też przeczytam, zwłaszcza iż ja kupiłam :)

      Usuń
  3. Sprzeczne recenzje juz czytalam na temat tej ksiazki. Chyba po prostu przeczytam zeby wyrobic sobie opinie;)
    Pozdrawiam!
    pokolenie-zaczytanych.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Lubimy czytać

Moja lista blogów