TOM I CHŁOPCY

Rykiem
silników, hukiem wystrzałów i głośnym: BANGARANG! – tak zwiastują swoje
przybycie Zagubieni Chłopcy, najbardziej niezwykły gang motocyklowy na świecie.
Niegdyś wierni towarzysze Piotrusia Pana, dziś odziane w skórzane kurtki
zakapiory pod wodzą zabójczo seksownej Dzwoneczek. Zrobią wszystko, by
przetrwać… i dobrze się przy tym bawić. Bez względu na cenę.
Jakub Ćwiek powraca z nową wystrzałową historią! Przekonajcie się, co wyjdzie z
połączenia ciężkiego klimatu rodem z popularnego serialu Sons of Anarchy z
bajkowymi postaciami klasycznej powieści Jamesa M. Barriego Piotruś Pan.
Ilustracje do książki wykonał Robert Adler.
Komentarz:
Po niezbyt udanej próbie z ,,Dreszczem” postanowiłam zapoznać się z wcześniejszymi
dziełami literackimi Jakuba Ćwieka. Wiedziałam, że ryzyko jest duże, bo kolejna
książka jego autorstwa mogła mi się nie spodobać. Ale bez ryzyka nie ma życia…
Dlatego spróbowałam. Przetrawiłam. I stwierdzam: ,,Chłopcy” dali niezłego
czadu!
,,Złym dziewczynom dzieją się czasem złe rzeczy.”
Ironiczna,
zabawna, w niektórych momentach smutna, a w innych podnosząca adrenalinę – taka
jest właśnie ta powieść. Dużo się w niej dzieje, akcja cały czas pcha nas do
przodu, a fantastyczne elementy dopełniają cały ten obraz szalonej przygody.
,,Bo to nie jest żadna sztuczka. To najprawdziwsza magia.”
Książkę
pochłonęłam o dziwo! błyskawicznie. Pomimo nadmiaru sprawdzianów, zadań
domowych i innych szkolnych sprawunków, zawsze odnajdywałam czas, aby zapoznać się
z dalszymi losami gangu motocyklowego Dzwoneczka. Po prostu uzależniłam się!
Nieodwracalnie.
Jako
mała dziewczynka uwielbiałam(nadal kocham) bajkę ,,Piotruś pan”. Pewnie większość
słyszała historię o chłopcu w zielonym stroju, towarzyszącej mu małej wróżce i
Zagubionych Chłopcach(sierotach), którzy nie chcąc nigdy dorosnąć zamieszkiwali
Nibylandię i walczyli z Kapitanem Hakiem oraz jego piratami. Tak, to jest właśnie
ta niewinna bajka, która u Ćwieka wyewoluowała w sarkastyczną, pełną przemocy i
rozrób opowieść.
Ale
wyszło nie najgorzej. Można by powiedzieć, że jest to ostrzejsza wersja,
niecenzurowana, kategorycznie przeznaczona dla dojrzałych czytelników(he, he…).
,,Życie życiem, realność realnością, ale gdy raz wdepniesz w jakąś bajkę, to twój świat będzie nią śmierdział, aż zdechniesz.”
Jednakże
fabuła ,,Chłopców” nie skupia się na innym przedstawieniu klasycznej bajeczki.
O nie! To jest historia, która tak jakby dzieje się po zakończeniu, czyli po
pokonaniu Haka. I nie jestem pewna, ale z jakiegoś nadal niewyjaśnionego dla mnie
powodu Dzwoneczek wraz z niektórymi Chłopcami wróciła do prawdziwego świata,
gdzie niestety poznają gorzki smak brutalnej dorosłości i wiążącej się z nią
odpowiedzialności.
,,Gdy kroi się awantura, znajdź sobie kogoś, z kim odtańczysz pierwszy taniec.”

Choć
Dzwoneczek(nazywana Mamą) wraz ze swoim gangiem są już dorośli, to nadal
potrafią zachowywać się jak dzieci. W głowie im ciągłe zabawy - już takie
bardziej poważne, z nożami, narkotykami i dziewczynami… - ale
czasem(podkreślam: czasem) potrafią zachować powagę. Ich głównym zadaniem jest
pozbywanie się istot bardzo przypominających zombie oraz robienie ,,czarnych”
interesów. Jak wspomniałam wcześniej znajdują się tutaj też elementy
fantastyczne, które nie dotyczą jedynie żywych zmarłych. Dzwoneczek, jako niegdysiejsza
wróżka, produkuje jakiś proszek( jak dla mnie to jest bez dwóch zdań jakiś
magiczny narkotyk), dzięki któremu Chłopcy mogą podróżować na swoich motorach i
skracać sobie drogę – dlatego też nazwano to Skrótem. Tylko że… W tym Skrócie
przebywają właśnie te dziwne istoty(zombie) i kiedy się tam zatrzymasz to nie
ma dla ciebie ratunku.
Muszę przyznać,
że sceny związane z tym miejscem najbardziej mnie przerażały, zostały tak przedstawione,
jakby żywcem wyjęto je z powieści Stephena Kinga.
,,Im później nauczysz się bać, tym później dorośniesz.”
Co do
bohaterów… No, jak można się spodziewać moją ulubioną postacią została
Dzwoneczek, a ulubionym Chłopcem – Milczek, a zaraz po nim Kędzior, przypominający
mi trochę Thora. A skoro mam słabość do superbohaterów to… powieść jeszcze
bardziej zyskała w moich oczach.
Książka jest
naprawdę warta uwagi, dlatego już nie mogę się doczekać, aby sięgnąć po kontynuację.
Bo w końcu nie zawsze trafia się coś tak wciągającego, co pochłania do reszty.
,,Bajka z przedwczesnym finałem to taka…
nieco przedwcześnie skończona.”
Oj, kontynuacja zdecydowanie zaskakuje i nawet śmiem twierdzić, że ciężko wybaczyć autorowi to, co zrobił na koniec... Uwielbiam Ćwieka i koniecznie muszę się zabrać za Kłamcę :) W oczekiwaniu na kolejnych Chłopców...
OdpowiedzUsuńKońcówka pierwszej części jest ucięta tak niespodziewanie, że aż myślałam, że padnę... Za Kłamcę też mam zamiar się zabrać ^^
UsuńOd dawna planuje poznać twórczość Ćwieka i chyba muszę wreszcie się zmobilizować i poszukać jakiejś jego książki i przeczytać. Najpierw zapytam się w bibliotece o powyższą pozycje. Jak nie będą tej mieli, to może jakąś inną.
OdpowiedzUsuńNajlepiej chyba zacząć od Chłopców, ale Kłamca podobno też jest bardzo dobry :)
UsuńElement zombie jest więc nic tylko kupować xD jeszcze nie mam żadnych pozycji ćwieka więc chyba pora uzupelnić pułke nie tylko mangami xd
OdpowiedzUsuńI takie powinny być książki - które pochłania się błyskawicznie, a po których tęskni się nocami! :D
OdpowiedzUsuńJak najbardziej się zgadzam ^^
UsuńBardzo mi się spodobała i muszę w końcu sięgnąć po drugi tom
OdpowiedzUsuń