TOM
I WIEDŹMIN

Białowłosego przywiodło do miasta królewskie orędzie: trzy tysiące orenów nagrody za odczarowanie nękającej mieszkańców Wyzimy strzygi.
Takie czasy nastały. Dawniej po lasach jeno wilki wyły, teraz namnożyło się rozmaitego paskudztwa – gdzie spojrzysz, tam upiory, bazyliszki, diaboły, żywiołaki, wiły i utopce plugawe. A i niebacznie uwolniony z amfory dżinn, potrafiący zamienić życie spokojnego miasta w koszmar, się trafi.
Tu nie wystarczą zwykłe czary ani osinowe kołki. Tu trzeba zawodowca.
WIEDŹMINA.
Mistrza magii i miecza. Tajemną sztuką wyuczonego, by strzec na świecie moralnej i biologicznej równowagi.
Komentarz: „Świat się zmienia, słońce zachodzi, a wódka się kończy.”
Biały
Wilk. Geralt z Rivii. Wiedźmin. Wszyscy znają, wiedzą o kogo chodzi, kojarzą
autora, może nawet grali w gry, a może tylko z gier go znają. Przyznaję, że od
kilku lat to było ciągłe planowanie i powtarzanie jak mantry: ,,Muszę przeczytać
w końcu tego sławnego Wiedźmina”,
,,Należałoby poznać tą znaną na cały świat serię”. I jak się skończyło? Dopiero
jak mój brat zaproponował zagranie w Zabójców
królów, to zaczęłam poznawać poniekąd świat Sapkowskiego (poniekąd, bo
podobno sam autor nie toleruje gier), i kiedy nastąpił moment, gdy mój brat
został odsunięty na bok i samodzielnie przechodziłam Zabójców poczułam natchnienie, że to jest ta chwila, gdy naprawdę
muszę przeczytać pierwszy tom. I co? Jestem zachwycona i zakochana w książce.
Ostatnie życzenie jest zbiorem opowiadań przygód
Geralta z Rivii. Formą przypominało mi to Kłamcę
Jakuba Ćwieka – jak można skojarzyć pierwszy tom Kłamcy również jest zbiorem opowiadań opisującym poszczególne
działania głównego bohatera. Dlatego też odebrałam to pozytywnie, ponieważ
dobrze jest przed rozpoczęciem poważnego ciągu fabularnego, zapoznać się z
samym bohaterem, jego działaniami oraz światem, a najłatwiej to zrobić
przyglądając się jego poczynaniom przy mniejszych akcjach. W pierwszym tomie
powoli badamy grunt, jaki tworzy Sapkowski, czyli na jakich zasadach działa
niniejsza rzeczywistość. Mamy świat przepełniony potworami znanymi z różnych
legend i folkloru słowiańskiego, a czoła im mogą stawić jedynie Wiedźmini,
specjalne jednostki trenowane od lat dziecięcych do walki z różnymi wąpierzami,
wiłami, utopcami czy upiorami. Jednym z nich, a także najbardziej znanym, jest
Geralt z Rivii, który „lubi” pakować się w same niebezpieczne zadania. Czy to
księżniczka przemieniona w strzygę, czy intryga na dworze pewnej lady, czy
nawet diobeł, który niepokoi mieszkańców na wsi – jeżeli robota jest dobrze
płatna i uczciwa, Geralt zrobi ze wszystkimi porządek. Ponadto autor do swoich
pierwszych opowiastek włożył sporo nawiązań z bajek Disneya, przykładowo Piękna i Bestia albo Królewna Śnieżka. Jedne symbole czy
odniesienia do sławnych dzieł są oczywiste, lecz nad innymi trzeba się bardziej
zastanowić. Dużą satysfakcję sprawia, kiedy czytelnik zaczyna rozumieć, na czym
wzorował się Sapkowski, bo wtedy to jest takie: ,,Aha, widzę co ty tu zrobiłeś”
- przekaz odebrany, radość gwarantowana.
„A potrzebuję dla mojej ballady tytułu. Ładnego tytułu.
-Może "Kraniec świata"?
-Banalne - parsknął poeta. - Nawet jeśli to faktycznie kraniec, trzeba to miejsce określić inaczej. Metaforycznie. Zakładam, że wiesz co to metafora, Geralt? Hm... Niech pomyślę... "Tam gdzie..." Cholera. "Tam gdzie..."
- Dobranoc - powiedział diabeł.”
Już
po pierwszych kartkach czuć tę specyficzną atmosferę na miarę RPG oraz średniowiecznej
fantasy. Język i styl jest dość szorstki, a często nawet wulgarny (wulgaryzmy
są tak wykwintne i przemyślane, że godne cytowania), ale dzięki niemu możemy
lepiej się wczuć i pokochać tę swojską gadkę. Oczywiście, największym plusem są
postaci. Sam Geralt zyskuje sympatię, a także grono fanek, bo jest kimś, kto
trzyma się swoich zasad, a zarazem zdarza mu się je łamać w krytycznych
chwilach. Niby nie uznawany za człowieka, ale jednak do ludzi podobny (a może
nawet bardziej ludzki od innych), ponieważ popełnia błędy oraz ma swoje wady jak
i zalety. Biały Wilk jest mocny w gębie i w bitkach na miecze, do tego potrafi kierować
się sercem i rozumem. Tak dobrze wykreowanej postaci dawno nie spotkałam i nie
chodzi tylko o to, że mam fetysz do białowłosych – Geralta nie da się znielubić.
Może chodzi o to, że potrafimy się z nim utożsamić, spojrzeć jego oczami na
sytuację i wysunąć podobne wnioski, a może o to, że reprezentuje pewien ideał,
za którym chcemy podążać i przyglądać się jego wyczynom. Tak jak Jaskier, jego
przyjaciel.
Co
do postaci drugoplanowych to one również są ciekawe, ale nie aż tak „pogłębione”
jak główny bohater – zrozumiałe w przypadku luźnych opowiadań. Jedne zyskują
sympatię, drugie irytują, a także pojawia się kategoria sympatycznie irytujących.
Do tej ostatniej zaliczam właśnie Jaskra, który jest wędrownym poetą i śpiewakiem.
Jaskier jest mądry, bystry, bardziej spostrzegawczy jeśli chodzi o zasady jakie
panują na świecie, ale też niemiłosiernie zadufany, zarozumiały, ciągle gada i
pakuje się w tarapaty. Świetna postać! Zarówno w grze jak i w książce. W Ostatnim życzeniu pojawia się także sławna
Yennefer, luba Geralta, ich pierwsze spotkanie i opisana historia były
interesujące, ale przyznaję, że póki co nie jestem przychylna tej czarodziejce.
Może zmienię o niej zdanie w przyszłych tomach.
„Ludzie lubią wymyślać potwory i potworności. Sami sobie wydają się wtedy mniej potworni.”
Ostatnie życzenie zapewniło mi naprawdę dobry czas
– jak czytałam, to nie mogłam się oderwać, byleby poznawać dalsze losy Geralta,
byleby zobaczyć co też spotka na swojej drodze i z jakimi problemami tym razem
będzie musiał się uporać. I choć jedne opowiastki są poważniejsze, drugie
mniej, to wszystkie bardzo przypadły mi do gustu, tym bardziej, że zawierały
jakieś ukryte symbole oraz nawiązania. Polecam pierwszy tom Wiedźmina tym, którzy tak jak ja nie
mieli do tej pory okazji, żeby się z nim zapoznać. Uwierzcie: naprawdę warto!
Świetna książka, niesamowity bohater i ogólnie cudowności! Polecam po stokroć.
„Zło to zło, Stregoborze - rzekł poważnie wiedźmin wstając. - Mniejsze, większe, średnie, wszystko jedno, proporcje są umowne a granice zatarte. Nie jestem świątobliwym pustelnikiem, nie samo dobro czyniłem w życiu. Ale jeżeli mam wybierać pomiędzy jednym złem a drugim, to wolę nie wybierać wcale.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz