India
Morgan Phelps - dla przyjaciół Imp - to schizofreniczka. Nie ufa już własnemu
umysłowi, albowiem święcie wierzy, że wspomnienia w jakiś sposób ją zdradziły,
zmuszając do zakwestionowania własnej tożsamości.
Zmagając się ze swą percepcją rzeczywistości, Imp musi odkryć prawdę na temat
spotkania z bezlitosną syreną albo bezradnym wilkiem, który przybył do niej pod
postacią dzikiej dziewczyny - albo może z żadną z tych istot, lecz czymś
znacznie, znacznie dziwniejszym...
Komentarz:
,,Zawsze jest jakaś syrena, która śpiewem wabi nasz statek ku katastrofie.”
Powiem tak:
Tonącą dziewczynę czytało się troszkę
ciężko. Już od samego początku wiedziałam, że muszę skupiać moją uwagę bardzo
solidnie, bo inaczej się pogubię i w ogóle nie zrozumiem przekazu, jaki chciała
autorka przedstawić. Osobiście bardzo mnie interesują choroby psychiczne i już
od jakiegoś czasu zastanawiałam się nad przypadkiem schizofreników, dlatego
pomyślałam, że może książka rozjaśni mi trochę ten obraz. Jak się okazało pani
Kiernan pokazała problem głównej bohaterki jako coś trudnego do pojęcia dla normalnych osób, lecz zarazem było to
tak rzeczywiste, że aż wprowadzało mroczny nastrój.
,,Normalność,
gorzka pigułka, przeciwko której się buntujemy.”
Ciężki,
tajemniczy a przede wszystkim mroczny klimat otaczał mnie z każdej możliwej
strony. Nigdy nie czytałam powieści- horroru, ale przy poznawaniu Tonącej dziewczyny miałam takie wrażenie
jakbym trafiła w sam środek mojego najgorszego koszmaru. Byłam przytłoczona chaotycznymi
przemyśleniami Imp, jej osobiste demony i obsesje często mnie zadziwiały, lecz
przede wszystkim sprawiły, że zaczęłam się bać. Syreny i Czerwony Kapturek nie
były już takie przyjazne jak kiedyś. Stały się przerażające!
,,Martwi
ludzie, martwe myśli i pozornie martwe chwile nigdy tak do końca nie umierają i
kształtują każdą sekundę naszego życia. Lekceważymy je i na tym zasadza się ich
potęga.”
Spisana
historia pani Kiernan ogólnie rzecz biorąc miała sens. Znajdowała się tutaj
dosłowna opowieść, lecz można też było dostrzec podwójne dno( tylko, tak jak
wspominałam trzeba się skupiać na treści) oraz znajduje się wiele mądrości i
ciekawostek, które pisarka zaczerpnęła z wielu źródeł. Wiedziała o czym pisze, potrafiła
to w zgrabny i logiczny sposób poprowadzić(sama się dziwię, że nie pogubiła się
we własnej pisaninie) oraz zakończyła to z impetem. To co najbardziej mi się spodobało,
to powiązania związane z doświadczeniami głównej bohaterki i jej odkryciami na
temat syren i wilków. Na pewno nie było to proste zadanie, dlatego jestem pod
wielkim wrażeniem talentu autorki.
Jeśli
chodzi o naszą Imp to była względnie prostą osobą. Podkreślam: względnie, bo w
końcu wykazanie choroby: schizofrenia, musiało w pewnych momentach sprawiać, że
bohaterka była zbyt skomplikowana w zrozumieniu. Ona sama miała świadomość, że
jej umysł czasem ją oszukuje, dlatego starała się układać pewne fakty i prawdę,
tak żeby mieć chociaż ogólne pojęcie o tym co ją w życiu spotyka.
Jeżeli
ktoś by mnie zapytał, czy polecam Tonącą
dziewczynę, to odpowiedziałabym: ,,To zależy wyłącznie od ciebie! Jeżeli
jesteś w stanie porządnie się skupić, to wyciągniesz z książki całą intrygującą
melodię, jeśli nie, poznasz ciekawą, lecz płytką historię.” Zatem, wszystko
jest zależne od Was.
,,Duchy
to wspomnienia, które są zbyt silne, by dały się zapomnieć na dobre,
powracające echem poprzez lata i niedające się rozmyć strumieniowi czasu.”
Kiedyś miałam ochotę poznać tę książkę, ale o niej zapomniałam :( Być może się skusze i wyciągnę wnioski :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie sięgnę :/
OdpowiedzUsuńJEJKU, JAKI PIĘKNY SZABLON - TAKI YATUŚ Z TYŁU :D
Kiedyś w końcu zabiorę się za Ucztę wyobaźni ;) Może i zabiorę się właśnie za Tonącą dziewczynę?
OdpowiedzUsuńHmm...a ja się nad nią zastanowię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Natalia :)
Bardzo dobra książka. Skomplikowana, mroczna i wielowymiarowa, w dodatku napisana dojrzałym językiem. Osobiście polecam, ale tylko wymagającym fanom dark fantasy i horroru.
OdpowiedzUsuńMiałam zamiar przeczytać Tonącą, tak samo jak i parę jeszcze innych rzeczy z Uczty, ale chyba zacznę od Ślepowidzenia...
OdpowiedzUsuńAle i tak po tą sięgnę - prędzej czy później.