
Ostatni
dzień wakacji, ostatnie chwile pozornej swawolności, ostatnie godziny relaksu…
Czy tylko ja nad tym ubolewam? Ale! Nie ma co się smucić, bo przed nami ponowne
spotkania z przyjaciółmi w szkole, kolejne kawałki wiedzy do zdobycia i ogólnie
czas zabawy :D. A jako książkoholiczka proponuję na rozładowanie stresu po
zajęciach, wspaniałą mangę romantyczną, dzięki której na pewno poczujecie się
beztroscy.
,,Miłosne koło fortuny”
Kinoshita
Ninako jest spokojną, trochę naiwną, ale szczerą dziewczyną. Ma wiele
przyjaciółek oraz podkochującego się w niej przyjaciela, Daikiego(lecz
spokojnie nie rozwinie się przez niego typowy trójkąt miłosny). W jej życiu nie
ma żadnych poważniejszych problemów, więc można nazwać ją szczęściarą. Ma tylko
jedno małe zmartwienie, polegające na chęci poznania jak to jest się zakochać.
Brzmi banalnie? Owszem, ale to jest dopiero mała iskra zapalna.

Ninako
wraz ze swoimi przyjaciółkami ma hobby, którym jest obserwowanie codziennie
przechodzącego obok ich klasy najprzystojniejszego chłopaka w szkole, Ichinose
Rena. Wszystkie do niego wzdychają, podziwiają jego urodę, tajemniczość, ale
wiedzą, że nie warto próbować wyznać mu miłości, ponieważ wszystkie odprawia z
kwitkiem. Dlatego podsumowując, Ren jest jak idol, którego można jedynie obserwować
i się zachwycać.
Pewnego
razu(piękne słowa na rozpoczęcie historii!) nasza główna bohaterka siedząc w pociągu
powrotnym ze szkoły, zauważa śpiącego niedaleko Rena. Chcąc podzielić się swoim
szczęściem z psiapsiółkami ma zamiar wysłać im sms-a, tylko że pociąg staje,
Ren się budzi i spieszy, aby zdążyć przed zatrzaśnięciem drzwi. Niestety przez
zrządzenie losu(a może jednak przeznaczenie?) potrąca telefon Ninako, który
opada na podłogę, a zawieszka przy telefonie się rozwala. Chłopak postanawia,
że odpokutuje poprzez kupienie nowej i tak właśnie oboje zwracają na siebie szczególną
uwagę.
Wolałabym
nie opowiadać zbyt wiele na temat fabuły, ale wspomnę jedynie, że jak można
było się domyślić Ninako oraz Ren będą przechodzili przez fazy przyjaźni, zauroczenia
oraz miłości. Jednakże nic nie będzie takie proste, pojawią się typowe dla
romansów przeszkody, które bohaterowie będą musieli wspólnie pokonać.
Zatem
pytanie powinno teraz brzmieć: Skoro jest tu tyle oklepanych schematów,
dlaczego oceniłaś Strobe Edge tak
wysoko?
Otóż,
moi drodzy, odpowiedź jest tylko jedna: chodzi o przedstawienie tej historii.
Niby są schematy, ale przez szczerość Ninako i niedomyślność Rena, ta historia
miłosna nabrała innych barw, weszła na zupełnie inny poziom romantycznych mang.
Jak się pojawia jakiś problem, który próbuje przeszkodzić w miłości naszych
bohaterów to potrzeba tutaj czasu, wielu słów, uczciwości, a przede wszystkim
czynów. Poza tym nie jest tak, że jak jedno wyzna drugiemu miłość, to wszystko
kończy się happy endem. O nie! Jak jest wyznanie, to wiedzcie, że nic nie
pójdzie prosto i łatwo.
Dodatkowo
jeszcze nie skupiamy się jedynie na historii naszych bohaterów( a tak bywa w
większości romansów). Tak jak wspominałam Ninako ma wiele przyjaciółek i one
też mają swoje opowieści i trudności miłosne, które autorka również bierze pod
uwagę. Dzięki temu widać, że Sakisaka Io stworzyła coś głębszego i
barwniejszego, a do tego pokazuje, że każda postać w Strobe Edge ma znaczenie.
,,Trójkąt miłosny obecny? Hai! ”
Przybliżając
bardziej naszych bohaterów, to od samego początku polubiłam Ninako. Oczywiście
za jej szczerość i piękne słowa, które zawsze potrafiła dobrać do danej
sytuacji. Ren i jego uśmiech były urzekające, a charakter jak najbardziej mnie
oczarował – troszkę tajemniczy, troszkę nieśmiały, opiekuńczy i poświęcający się
dla innych(choć można to odebrać albo pozytywnie albo negatywnie). To co mi się
najbardziej między tą dwójką to to, że wzajemnie się dopełniali. Mieli te same
zainteresowania, podobne myśli i charaktery. Po prostu idealne połówki jednej
całości.

Muszę powiedzieć
również o innym bohaterze, który wywoływał na moich ustach często uśmiech i
równie często sprawiał, że było mi go żal. Mówię o Andou Takumi. Chłopaku,
który dorównywał Renowi swoim urokliwym charakterem. To właśnie on wprowadzał niepewność
i wątpliwości czy aby Ninako dobrze wybiera. Cóż… Z chęcią poznałabym
dokładniej jak się kończy jego historia.
,,Odwzajemnione uczucia”
Sakisaka
Io jest znana w Polsce z wydawanej obecnie mangi o tytule Ścieżki młodości. Ci co czytają, wiedzą że kreska jest naprawdę
prześliczna. Osobiście uważam, że do tej pory nie spotkałam piękniejszej, ale
to może się zmienić w przyszłości. Strobe
Edge również ma swój urok, kreska jest dopracowana, emocje idealnie
przedstawione, a śmieszne mimiki bohaterów jak najbardziej trafiły w moje serce
i gusta. Kocham tą mangę i mam nadzieję, że Wam również się spodoba, bo ja
wyniosłam z niej same pozytywne emocje i myśli.
Ocena
fabuły: 10/10
Ocena kreski: 10/10
Ocena postaci: 10/10
Ocena ogólna: 10/10
Widząc te obrazki trudno powstrzymać się od skojarzeń z Ao Haru Ride. Ale to jeszcze bardziej zachęca mnie do przeczytania Strobe Edge. Co prawda twórczość tej autorki znam jedynie z anime, ale już samo to wystarczy, by zauważyć, z jaką naturalnością przedstawia relacje bohaterów. Na pewno przeczytam tę mangę. A podkochujących się w dziewczynie przyjaciół zwykle jest czytelnikom szkoda, cóż, najwyraźniej taki już ich los. ;)
OdpowiedzUsuń