TOM III


To oni dali Chloe Saunders jej moce, a teraz chcą je odebrać. Wielki błąd...
Cała nasza czwórka - Tori, Derek, Simon i ja - uciekała przed Grupą
Edisona, kiedy zorientowaliśmy się, że jesteśmy obiektami projektu
Genesis, który polegał na tym, że produkowano paranormalnych na drodze
modyfikacji genetycznych.
Moja ciotka Lauren była jednym z lekarzy uczestniczących w tym
eksperymencie, ale zdradziła swoich kolegów i pomogła nam uciec. Teraz
ona była w ich rękach... a przynajmniej taką miałam nadzieję.
Zeszłej nocy, kiedy ludzie z Grupy Edisona nas wytropili, pomocy starał
mi się udzielić duch, który niestety bardzo przypominał ciotkę Lauren.
Mieliśmy być bezpieczni, bowiem schroniliśmy się w domu należącym do
grupy, która sprzeciwiała się eksperymentom. I oto pojawił się duch
nastolatka, który wiedział o projekcie...
Chloe Saunders ma piętnaście lat i gorąco pragnęłaby być normalna,
tymczasem jest genetycznie zmodyfikowaną nekromantką, która potrafi
ożywiać zmarłych nawet bezwiednie.
Ratując życie, ona i jej równie "upośledzeni" przyjaciele uciekają przed
złowrogą korporacją, która uczyniła ich takimi, jakimi są. Jakby tego
było jeszcze mało, Chloe musi się zmagać ze swoimi uczuciami do Simona, uroczego czarownika, i Dereka, zdecydowanie mniej uroczego
wilkołaka. A ma niepokojące wrażenie, iż skłania się ku temu drugiemu...
Czy to normalne?
Komentarz:
Zwieńczenie trylogii Najmroczniejszych Mocy jest fenomenalne i zjawiskowe!
Tak jak
zawsze ze mną bywa, kiedy kończę jakieś wyjątkowe serie, dopada mnie sentyment.
Bo w końcu jako osoba bardzo emocjonalna - która nawiązuje więzi z książkami i
odnajduje w nich drugie życie – trudno jest mi zakończyć wyjątkowe historie.
,,Odwet”
sam w sobie jest powieścią zaskakującą, gdzie nic nie jest przewidywalnego.
Akcja dość szybko się rozwija, a opisywane przez główną bohaterkę przygody są
tak wciągające i niesamowite, że trudno się od nich oderwać.
Chloe
Saunders tym razem znalazła pozornie bezpieczne schronienie, w którym zjawili się
inni paranormalni. Ludzie mający za zadanie pomóc Chloe i jej przyjaciołom w
rozwijaniu i kontrolowaniu swoich zdolności. Jak się okaże zadanie nie będzie
proste, ponieważ jako zmodyfikowani genetycznie są znacznie bardziej silniejsi
niż przeciętni nadnaturalni.
Czy w
takim razie zostaną spostrzeżeni jako niebezpieczni?
Pojawiające
się pytania, wątpliwości i komplikacje, wprawią główną bohaterkę w nie jeden
zawrót głowy. Wciąż nie jest pewna komu może zaufać, a zaufanie w jej życiu to
podstawa przetrwania. Kiedy dowiaduje się, że w pobliżu znaleźli się wrogowie,
a schronienie, które uważała za bezpieczne skrywa w sobie makabryczne
tajemnice, zdaje sobie sprawę, że otaczający ją ludzie mogą nie być tymi za
kogo się podają.
Jedyne
wsparcie ma w czarodzieju, Simonie, wilkołaku, Dereku, oraz wiedźmie Tori z
którą pomimo dawnych wrogości jest teraz w dosyć przyjaznych stosunkach. Sprawy
miłosne, jakie szczególnie się rozwijają w ostatniej części, odrobinę się gmatwają.
Chloe nie jest pewna swoich uczuć i choć chciałaby się bardziej skłaniać ku
Simonowi to z jakiegoś niewyjaśnionego powodu jej serce rwie się do wrednego,
lubiącego rządzić wszystkim i wszystkimi Dereka. Osobiście od początku
stawiałam na tą dwójkę i jestem wręcz wniebowzięta tym pomyślnym przebiegiem
akcji.
Co do
wielkiego finału, jaki rozgrywa się pod koniec powieści to tak jak myślałam
miał swoje miejsce w Instytucie, gdzie działa Grupa Edisona. Dynamiczna akcja,
niespodziewane sytuacje oraz przełomowe pokazy mocy są rarytasem dla
czytelników.
To co mi
się najbardziej podobało w trylogii Najmroczniejsze Moce to zapewne oryginalni bohaterowie,
wyróżniający się na tle innych i mający odmienne charaktery. Ich ciągła zmiana,
jaką śledzimy przez kolejne części oraz dojrzewanie uczuć, świadczy o
prawdziwym talencie pisarki. Sposób opisywania przygód przez Chloe, jest na
pewno wielką zaletą trylogii, bo dzięki temu możemy wczuć się w jej sytuację
oraz odczuwać najrozmaitsze emocje.
W każdym
razie podziwiam Kelley Armstrong za tak świetny pomysł na historię o Chloe,
paranormalnej dziewczynie, porozumiewającej się ze zmarłymi i mającej jeszcze bardziej
nadzwyczajne problemy.
Z Wielkim
Sentymentem żegnam się z tą serią i z przyjemnością zmierzę się z kolejnymi
książkami tej autorki.
Narobiłaś mi ochoty na tę serię :-)
OdpowiedzUsuńOstatnio byłam w bibliotece i miałam poszukać pierwszej części, ale zapomniałam, więc będę musiała znowu tam się udać.
OdpowiedzUsuńKiedyś czytałam tę trylogię, ale chyba nie całą jeśli dobrze pamiętam. Trzeba by było chyba ją dokończyć. :)
OdpowiedzUsuńChoć uwielbiam takie klimaty to tym razem odpuszczę sobie.
OdpowiedzUsuń