Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

niedziela, 7 lipca 2013

,,Odwet" Kelley Armstrong

TOM III


To oni dali Chloe Saunders jej moce, a teraz chcą je odebrać. Wielki błąd...

Cała nasza czwórka - Tori, Derek, Simon i ja - uciekała przed Grupą Edisona, kiedy zorientowaliśmy się, że jesteśmy obiektami projektu Genesis, który polegał na tym, że produkowano paranormalnych na drodze modyfikacji genetycznych.

Moja ciotka Lauren była jednym z lekarzy uczestniczących w tym eksperymencie, ale zdradziła swoich kolegów i pomogła nam uciec. Teraz ona była w ich rękach... a przynajmniej taką miałam nadzieję.

Zeszłej nocy, kiedy ludzie z Grupy Edisona nas wytropili, pomocy starał mi się udzielić duch, który niestety bardzo przypominał ciotkę Lauren.
Mieliśmy być bezpieczni, bowiem schroniliśmy się w domu należącym do grupy, która sprzeciwiała się eksperymentom. I oto pojawił się duch nastolatka, który wiedział o projekcie...

Chloe Saunders ma piętnaście lat i gorąco pragnęłaby być normalna, tymczasem jest genetycznie zmodyfikowaną nekromantką, która potrafi ożywiać zmarłych nawet bezwiednie.

Ratując życie, ona i jej równie "upośledzeni" przyjaciele uciekają przed złowrogą korporacją, która uczyniła ich takimi, jakimi są. Jakby tego było jeszcze mało, Chloe musi się zmagać ze swoimi uczuciami do Simona, uroczego czarownika, i Dereka, zdecydowanie mniej uroczego wilkołaka. A ma niepokojące wrażenie, iż skłania się ku temu drugiemu... Czy to normalne?


Komentarz: Zwieńczenie trylogii Najmroczniejszych Mocy jest fenomenalne i zjawiskowe!


Tak jak zawsze ze mną bywa, kiedy kończę jakieś wyjątkowe serie, dopada mnie sentyment. Bo w końcu jako osoba bardzo emocjonalna - która nawiązuje więzi z książkami i odnajduje w nich drugie życie – trudno jest mi zakończyć wyjątkowe historie.

,,Odwet” sam w sobie jest powieścią zaskakującą, gdzie nic nie jest przewidywalnego. Akcja dość szybko się rozwija, a opisywane przez główną bohaterkę przygody są tak wciągające i niesamowite, że trudno się od nich oderwać.


Chloe Saunders tym razem znalazła pozornie bezpieczne schronienie, w którym zjawili się inni paranormalni. Ludzie mający za zadanie pomóc Chloe i jej przyjaciołom w rozwijaniu i kontrolowaniu swoich zdolności. Jak się okaże zadanie nie będzie proste, ponieważ jako zmodyfikowani genetycznie są znacznie bardziej silniejsi niż przeciętni nadnaturalni.

Czy w takim razie zostaną spostrzeżeni jako niebezpieczni?


Pojawiające się pytania, wątpliwości i komplikacje, wprawią główną bohaterkę w nie jeden zawrót głowy. Wciąż nie jest pewna komu może zaufać, a zaufanie w jej życiu to podstawa przetrwania. Kiedy dowiaduje się, że w pobliżu znaleźli się wrogowie, a schronienie, które uważała za bezpieczne skrywa w sobie makabryczne tajemnice, zdaje sobie sprawę, że otaczający ją ludzie mogą nie być tymi za kogo się podają.

Jedyne wsparcie ma w czarodzieju, Simonie, wilkołaku, Dereku, oraz wiedźmie Tori z którą pomimo dawnych wrogości jest teraz w dosyć przyjaznych stosunkach. Sprawy miłosne, jakie szczególnie się rozwijają w ostatniej części, odrobinę się gmatwają. Chloe nie jest pewna swoich uczuć i choć chciałaby się bardziej skłaniać ku Simonowi to z jakiegoś niewyjaśnionego powodu jej serce rwie się do wrednego, lubiącego rządzić wszystkim i wszystkimi Dereka. Osobiście od początku stawiałam na tą dwójkę i jestem wręcz wniebowzięta tym pomyślnym przebiegiem akcji.


Co do wielkiego finału, jaki rozgrywa się pod koniec powieści to tak jak myślałam miał swoje miejsce w Instytucie, gdzie działa Grupa Edisona. Dynamiczna akcja, niespodziewane sytuacje oraz przełomowe pokazy mocy są rarytasem dla czytelników.

To co mi się najbardziej podobało w trylogii Najmroczniejsze Moce to zapewne oryginalni bohaterowie, wyróżniający się na tle innych i mający odmienne charaktery. Ich ciągła zmiana, jaką śledzimy przez kolejne części oraz dojrzewanie uczuć, świadczy o prawdziwym talencie pisarki. Sposób opisywania przygód przez Chloe, jest na pewno wielką zaletą trylogii, bo dzięki temu możemy wczuć się w jej sytuację oraz odczuwać najrozmaitsze emocje.


W każdym razie podziwiam Kelley Armstrong za tak świetny pomysł na historię o Chloe, paranormalnej dziewczynie, porozumiewającej się ze zmarłymi i mającej jeszcze bardziej nadzwyczajne problemy.
Z Wielkim Sentymentem żegnam się z tą serią i z przyjemnością zmierzę się z kolejnymi książkami tej autorki.

komentarze

  1. Narobiłaś mi ochoty na tę serię :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio byłam w bibliotece i miałam poszukać pierwszej części, ale zapomniałam, więc będę musiała znowu tam się udać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś czytałam tę trylogię, ale chyba nie całą jeśli dobrze pamiętam. Trzeba by było chyba ją dokończyć. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Choć uwielbiam takie klimaty to tym razem odpuszczę sobie.

    OdpowiedzUsuń

Lubimy czytać

Moja lista blogów