Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

piątek, 14 listopada 2014

,,Nigdy nie gasną" Alexandra Bracken

TOM II MROCZNE UMYSŁY

Mam na imię Ruby. Niektórzy nazywają mnie Liderką, ale tylko ja wiem, kim jestem naprawdę. Potworem.

Przede mną najbardziej ryzykowana misja w moim życiu – wojna, w której stawką jest ocalenie tych, których kocham. Zwycięstwo może oznaczać przegraną bitwę o samą siebie.

Jestem ostatnią z Pomarańczowych i jestem gotowa na wszystko.

Komentarz: ,,(…) są pewne myśli, które żyją w naszych umysłach jak przewlekła choroba. Czasem wydaje się nam, że je pokonaliśmy, ale okazuje się, że tylko przerodziły się w nowe, mroczniejsze formy.”

Znacie to uczucie, kiedy przeczytacie książkę, która na początku wydawała wam się pozornie przeciętna i oklepana, a która po dokładniejszym zaznajomieniu okazuje się prawdziwą perełką i nie możecie się doczekać, aż zostaną wydane kolejne części? Miałam tak jedynie kilka razy – przykłady takich serii można u mnie policzyć na palcach dłoni. I właśnie jedną z nich jest kontynuacja Mrocznych umysłów.

Nigdy nie gasną w żadnym przypadku mnie nie zawiodły. Książka sama w sobie była zniewalająca, trzymająca w napięciu, nieprzewidywalna, dość realistyczna, żartobliwa i co najgorsze: zostawiła po sobie niedosyt.

Jeśli miałabym porównać pierwszą i drugą część to jest jedna, najważniejsza cecha, która je łączy, między innymi mroczny klimat. Tylko że w sequelu serii nie jest aż tak przytłaczający jak przy pierwszej części, gdzie przedstawione realia paraliżowały ze strachu. W Mrocznych umysłach przede wszystkim przerażała wizja przedstawionego świata: dorośli bez żadnych skrupułów zabijali dzieci i budzili ogólną grozę. Do tego ciągłe przeciwności losu, śmiertelne niebezpieczeństwa oraz świadomość potęgi darów dzieci, sprawiały czasem, że skóra cierpła. Przy Nigdy nie gasną, groza troszkę zanikła, a było to spowodowane tym, że dorośli już nie byli przedstawieni jak nieśmiertelne potwory, tylko dało się z nimi walczyć, jak równy z równym. Strach natomiast zaczęły budzić zachowania niektórych dzieciaków. A może nie same dzieci, ale świadomość do czego człowiek jest zdolny przy posiadaniu pewnego rodzaju władzy oraz broni.

,,Takie jest życie, pszczółko. Czasem to ty bierzesz na siebie za dużo i pędzisz gdzieś w panice, roztargniona, niechcący taranując i niszcząc po drodze różne rzeczy. A czasem życie po prostu ci się przytrafia i nie możesz go uniknąć. Wpada na ciebie, bo chce się przekonać, z czego jesteś ulepiona.”
Pod względem fabuły drugi tomik różnił się znacząco od swojej poprzedniczki. Emanowała z niego siła i zalążki nadziei na lepsze jutro. O co mi dokładnie chodzi? Nasza główna bohaterka, Ruby, po kilku miesiącach ciężkiego treningu stała się wyszkolonym żołnierzem, co za czym idzie: stała się silniejsza i nabyła determinacji. Nie jest już strachliwą dziewczyną wybierającą ucieczkę. O nie! Potrafi zadbać o siebie, czasem nawet w bardzo wyrachowany sposób, a jednocześnie nie boi się stanąć naprzeciwko wyzwania z podniesioną wysoko głową. I to właśnie można wyczuć z książki - tą nieograniczoną siłę.

,,Naszym kolorem jest czerń.”
Autorka bardzo zgrabnie przedstawiła przemianę, ewolucję, Ruby, dzięki czemu możemy sobie jedynie wyobrazić przez co musiała przejść, aby stać się tak wytrzymałym psychicznie i fizycznie żołnierzem. Trzeba też przyznać, że kiedy czytelnik dopiero zapoznaje się z powieścią, to czuje lekkie zaskoczenie. Jest to spowodowane tym, że można dostrzec, iż tok myślowy bohaterki zmienił się – czy na lepsze czy gorsze, to już każdy musi sam ocenić. Mnie osobiście spodobała się silniejsza wersja Ruby i jestem szczerze zaciekawiona jak sytuacja będzie wyglądać w trzeciej części.

,, - A pomyśleć, że kiedy cię znaleźliśmy… 
Nie musiał kończyć. Wiedziałam, czym byłam, kiedy na nich trafiłam – przerażonym cieniem dziewczyny zdeptanej przez los. Nie miałam niczego, nikogo ani żadnego miejsca, gdzie mogłabym pójść. Może wciąż byłam połamana, może tak miało być już zawsze – ale teraz przynajmniej próbowałam się poskładać, sklejając pokruszone kawałki, jeden po drugim.”

Akcja jak zwykle nie zawiodła mnie pod względem dynamiki, zdarzenia były przedstawione w takim tempie, że nie było ani chaotycznie ani zbyt nudnawo i flegmatycznie. Styl autorki był prosty, zrozumiały i bardzo przyjemny w czytaniu. Na szczęście było też emocjonująco – dzięki bogom! Z jednej strony był humor, z drugiej niesztuczna powaga, a jeszcze z innej: napięcie. To co było wyjątkowe w powieści to zapewne ta nieprzewidywalność. Czytając, co chwilę byłam mile zaskakiwana; tu jakiś plan okazywał się niewypałem, tam wyskakiwała tajemnicza postać, a gdzie indziej jeszcze rzeczy niemożliwe stawały się możliwymi. Dodatkowo wszystko były przyprawione ciągłą niepewnością czy bohaterowie wywiną się z sytuacji kryzysowych.

,, - Nie mogę przestać myśleć o tym, co zrobiłam. 
- I dobrze musisz pamiętać, jak to jest otrząsnąć się z ciemności i patrzeć na skutki swoich działań. Przebacz sobie, ale nie zapominaj.”

Bohaterowie tak jak w Mrocznych umysłach tak tutaj, okazują się mocną stroną. Pojawiają się nowe postacie, które jednym przypadną do gustu, a innych będą wkurzać i irytować przez cały czas. Polubiłam Juda i Vidę głównie za ich nietuzinkowe charaktery oraz słowa, które dawały do myślenia i były warte zapamiętania (tak, niektóre cytaty są właśnie ich wypowiedziami ^^).

Oczywiście postacie z wcześniejszej części również odnalazły tu swoje miejsce. Pulpet swoją pulpetowością jak zwykle rozbrajał swoim charakterkiem, ale jednocześnie również można dopatrzeć w nim zmiany. Niestety o Suzume były jedynie niewielkie wspominki, lecz mam nadzieję, że o jej losach będzie można się dowiedzieć w następnym tomiku. Clancy, jak zwykle wprowadzał żartobliwą atmosferę i dzięki niemu, książka znowu nabrała pazura. Co do Liama…

,,Pulpet był tak groźny jak kaktus w doniczce.”


Wątek romantyczny nie był tutaj dominujący, ale miał swój urok i nie był bezsensowny. Liam i Ruby mieli swoje problemy i musieli je wspólnie rozwiązać – choć nie było to proste zadanie. Poza tym, ich związek nabrał tutaj bardziej wyrazistych barw. To nie była jakaś przelotna miłostka, ale coś głębszego. Coś, co autorka potrafiła w zgrabny i naturalny sposób przedstawić. Dlatego też pomimo tego, że wątek miłosny nie odegrał tutaj głównej roli, to i tak był wspaniały.

,, - Nawet nie jest ci przykro. 
- Nie. Bo jedynie rzeczą gorszą niż życie bez ciebie byłoby patrzenie, jak łamią cię dzień po dniu, aż w końcu przestałbyś być sobą, aż w końcu wysłaliby cię na akcję, z której byś nie wrócił.”

Nigdy nie gasną dorównywała poziomem Mrocznym umysłom i jako powieść spełniła swoje zadanie: zapewniła mi dobrą przygodę. Cieszę się, że w niewielkim stopniu został tu wyjawiony sekret skąd w ogóle pojawiły się moce u dzieci, dlatego pozostaje mi jedynie czekać na odkrycie wszystkich kart przy trzecim tomie. Nie powiem, ale zakończenie było dość zaskakujące i pozostawiło po sobie wiele pytań…

Podsumowując, jak najbardziej polecam serię Mroczne umysły – emocje zapewnione!

,,Życie nie jest sprawiedliwe. Zajęło mi to trochę czasu, zanim to zrozumiałam, ale okazuje się, że los zawsze znajdzie sposób, żeby cię rozczarować. Możesz snuć plany, a życie i tak pchnie cię w przeciwnym kierunku. Znajdziesz prawdziwych przyjaciół, a i tak zostaną ci zabrani, nieważne, jak mocno będziesz walczyć, by ich zatrzymać. Kiedy po coś sięgniesz, to się sparzysz. Nie doszukuj się w tym sensu i nie próbuj tego zmieniać. Musisz pogodzić się z rzeczami, na które nie masz wpływu, i postarać się przeżyć. To twoje jedyne zadanie.

komentarze

  1. Muszę w końcu zapoznać się z tą serią.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio zaczęłam dwie kolejne serie fantasy i wyplątać się z nich nie mogę... bo jeszcze kilka mam niedokończonych. Jak pokończę zaczęte serie, to może na tę przyjdzie czas ;)

    http://pasion-libros.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba będę oryginalny jeżeli przyznam się, że nigdy wcześniej nie czytałem ani poprzedniego tomu, ani jego kontynuacji :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię tę serię, choć osobiście drugi tom wydawał mi delikatnie słabszy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mogę się doczekać, kiedy drugi tom trafi w moje łapki ;)

    OdpowiedzUsuń

Lubimy czytać

Moja lista blogów