Ostatnimi
czasy mojej romantycznej duszyczce czegoś brakowało…
Dobra,
powiem bez owijania w bawełnę: potrzebowałam dobrego, skomplikowanego romansu,
gdzie bohaterowie muszą przejść długą i trudną drogę, aby skończyć z
wyczekiwanym happy endem. Ale nie
tylko romansowanie było mi w głowie. Jak zawsze na pierwszym miejscu stawiałam,
stawiam i będę stawiać na sarkazm i humor. Dlatego tym razem chciałam przedstawić
mangę stawianą przeze mnie na piedestałach, której ostatni tom wyszedł niedawno
w Polsce.
Proszę
państwa o gromkie brawa dla Dengeki Daisy!
Tytuł
alternatywny: ///
Liczba tomów: 16
Liczba rozdziałów: 78
Przeczytane: dzięki wydawnictwu Waneko
,,Piękna i bestia; Bestia i piękny”
Kilka
lat temu Teru Kurebayashi straciła ostatniego członka swojej rodziny: starszego
brata, który przed śmiercią podarował jej ostatni prezent. Telefon i numer do
tajemniczego Daisy’ego. Wraz z płynącymi latami Teru pisywała SMS-y do
nieznajomego i zwierzała mu się z różnych problemów, ciężarów na sercu i innych
ważniejszych spraw, ale wszystko to było w umiarze. Nie chciała obarczać Daisy’ego,
AŻ taką masą swoich kłopotów.
Poznajemy
ją w momencie, kiedy to popadła w kolejne kłopoty, broniąc swojego przyjaciela
przed nieczystą siłą, czyli samorządem szkolnym. Na szczęście wychodzi z tej sytuacji
jak super bohaterka, a na nieszczęście przez jej metaforycznego zeza tłucze okno. Za namową przyjaciela uciekają od
wyrządzonej szkody, sądząc, że sprawa z czasem ucichnie. Tylko że na drugi
dzień, kiedy bohaterka zjawia się w klasie, zastaje tam lodowatą atmosferę,
której przyczyną jest TEN mężczyzna. Szkolny woźny. Super przystojny,
sadystyczny woźny, którego nie obchodzi stan majątkowy winowajczyni (Teru jest
biedną osobą i nie ma problemów przed przyznawaniem się do tego).
Idąc w
motto: ,,Jeśli nie masz pieniędzy zapłacisz ciałem”, Teru zostaje prywatnym
niewolnikiem woźnego, Kurosakiego Tasuku, który bez problemu wykorzystuje ją w
każdej brudnej robocie.
I tak
właśnie rozpoczyna się historia miłosna w której miłość przemieszana z humorem
rzuca czytelnika w wir niepowtarzalności i wyjątkowości.
,,Daisy, daisy, give me your answer do…”
Na pewno
interesującą częścią Dengeki Daisy
jest sprawa hakerstwa i technologii, która jest nieodłączną częścią historii. Autorka
w bardzo zgrabny sposób przedstawia komputery, telefony i inne urządzenia
techniczne, dlatego składam jej hołd( uwierzcie mi, rysowanie takich rzeczy nie
jest rzeczą prostą, a Kyousuke Motomi przedstawiło wszystko w bardzo
realistyczny sposób). Jeśli chodzi ogólnie o fabułę wszystko zostało bardzo
dobrze przemyślane. Mamy naruszonych kilka wątków, które przedstawiają
pomniejsze problemy oraz główny wątek, którego trudność przewija się przez całą
serię. Autorka w żadnym przypadku nie pomyliła się we własnych teoriach
spiskowych i od początku do końca dała pokaz interesującej, dynamicznej akcji.
,,…I’m half crazy,
All for the love of you.”
Wątek
miłosny nie jest banalny. Owszem przechodzi swoje krytyczne chwile, ale
polegają one na zupełnie innych wartościach niż w pospolitych tego typu
mangach. Kurosaki skrywa tajemnice i ma niezbyt czyste sumienie, a to wszystko
jest tak ściśle powiązane z Teru, że nic dziwnego, że ich relacje będą przechodzić
trudne momenty. Ujawniona miłość w Dengeki
Daisy objawia się dopiero w ostatnich tomach, ale to nie jest żadna
negatywna cecha, ponieważ przez wszystkie tomy możemy dostrzec jak zauroczenie
głównych bohaterów ewoluuje w coś głębszego, bezgranicznego i prawdziwego.

Jedyną
wadą, jaką mogę zarzucić autorce to jest to zbyt szybkie odchodzenie od
poważnej sytuacji. Przykładowo kiedy jest rozmowa na jakiś arcyważny i
śmiertelnie poważny temat (mogą polecieć nawet łzy), to po chwili któryś z
bohaterów walnie jakąś głupotę, która rozwiewa tą zacną atmosferę. No i jak
wtedy zareagować? Oczywiście śmiechem. Dla jednych jest to wybawieniem a dla
innych ciosem poniżej pasa. Pomimo tego muszę przyznać, że autorka na tym polu
coraz lepiej sobie radzi, ponieważ we wcześniejszych mangach, powaga w ogóle
nie była zachowana, a tutaj są dłuższe momenty, gdzie czytelnik może zostać poruszony
do łez lub zastanowić się nad jakimiś głębszymi tematami.
,,Wyłysiej dziadu!”
Bohaterowie
są wspaniale wykreowani, każdy ma własne unikalne cechy, które wyróżniają ich
na tle innych postaci. Uwielbiam Teru za jej waleczne serce i niezachwiane
uczucia, a Kurosakiego za jego chwile słabości w których jest najbardziej
uroczy :3. A tak naprawdę to uwielbiam go za to, że zawsze ratuje dziewczynę z
każdych tarapatów i zachowuje przy tym dobry image. O! I ten jego papieros! Nie
wiem co jest takiego w męskich bohaterach, że zawsze wyglądają atrakcyjnie z
papierosem, ale ja łapię się na ten haczyk za każdym razem.
Co do
pobocznych postaci to również odgrywają tutaj ważne role. Żaden z nich nie jest
płytką osobą, mają własne historie, problemy, które w mandze są kluczowymi
elementami i sprawiają, że seria nabiera głębszych kolorów. Najbardziej
polubiłam wątki z Soichiro(zmarłym bratem Teru), który zawsze wprowadzał
pozytywną atmosferę i rozśmieszał(szczególnie tymi swoimi fetyszami i obsesjami).
Przyjęłam też z dużą dawką entuzjazmu ekipę Kurosakiego i Teru ( tą szkolną i
tą bardziej dorosłą), która wielokrotnie dowodziła, że przyjaźń i więzi międzyludzkie
są istotną sprawą.
,,Time after time”

Wspominając
jeszcze o kresce to określę ją jednym słowem: PRZEPIĘKNA. Po prostu nic nie robić
tylko nacieszyć oczy tymi niesamowitymi rysunkami ^^. Uwielbiam styl Kyousuke
Motomi, a przede wszystkim jej poczucie humoru (które można również zawdzięczać
tłumaczom polskim. Świetnie się spisaliście!). Obiecuję Wam, że w każdym tomiku
zdarzają się sytuacje, które wywołują w czytelniku atak śmiechu. Dosłownie
płakałam ze śmiechu czytając, a przede wszystkim dobrze się bawiłam.
Zatem
rozwiewam wszelkie Wasze wątpliwości i mówię: nie pożałujecie!
Dengeki Daisy jest mangą, która ciągnie nas przez
wszelkiego rodzaju emocje – od nienawiści, przez smutek zmieszany ze łzami, po
śmiech. Zakończenie jest jak najbardziej satysfakcjonujące i wzruszyłam się na
tyle, że wiem, że na sto procent powrócę do tej historii.
Polecam,
polecam, polecam!
Ocena
fabuły: 10/10
Ocena kreski: 10/10
Ocena postaci: 10/10
Ocena ogólna: 10/10
16 tomów przerażające, ale treść zaciekawia :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej polecam - nie zrażaj się dużą ilością tomików, ponieważ wszystkie mają swój urok ^^ Każdy cię rozśmieszy :3
UsuńNigdy nie miałam ''ciągotek'' do mangi i jak na razie nic się nie zmieniło w tej kwestii, ale cieszę się, ze chociaż ty jesteś zachwycona.
OdpowiedzUsuńUwielbiam "Dengeki Daisy" <3
OdpowiedzUsuń