
Podczas jednej z mocno zakrapianych imprez ktoś kogoś prawie topi. Wywiązuje się kłótnia, podczas której otwierają się dawne rany. Następnego dnia córka jednej z par, piętnastoletnia Ada, znika. Pomimo poszukiwań nikomu nie udaje się jej odnaleźć. Rozpływa się w powietrzu.
Rok później jej ojciec wraca do Żmijowiska, by podjąć ostatnią próbę odnalezienia córki. Przez te dwanaście miesięcy znienawidziła go cała Polska. Ale - jak się okazuje - nie wraca tam sam...
Na pytanie, czy czytuję kryminały, odpowiem, że tak. Może nie w takich ilościach jak przykładowo fantastykę, ale dla kryminałów oraz thrillerów psychologicznych zawsze znajdę czas. Jednak precyzując - znajdę czas jedynie dla a) klasyków oraz b) uznanych tworów, które mamią wizją ciekawej historii i względnej oryginalności. Dla jednych wydam się teraz okropna, a dla drugich - praktyczna. I tu też będzie można zrozumieć, z jakiego powodu postanowiłam zaznajomić się ze Żmijowiskiem - bo serial, bo głośno, bo niby "wow". Ale czy na pewno takie "wow"?