TOM I

W wyniku
katastrofy biologicznej tereny na wschód od Missisipi zostały opuszczone. Dzika
Strefa to miejsce zainfekowane przez wirus, który zamienił miliony ludzi w
krwiożercze bestie. Przebywanie na tym terenie jest śmiertelnie niebezpieczne.
Lane McEvoy nie potrafi sobie wyobrazić, po co w ogóle ktoś miałby próbować się
tam dostać, skoro życie na zachodzie kraju jest bezpieczne i wygodne, dokładnie
takie, jak Lane lubi. Jednak niespodziewanie dziewczyna dowiaduje się, że
bliska jej osoba przekroczyła mur odgradzający skażony teren i znalazła się w
Dzikiej Strefie. Lane wyrusza na wschód, zupełnie nieprzygotowana na to, co
znajdzie w ruinach cywilizacji…
Komentarz: ,,A kiedy martwisz się o kogoś, kogo kochasz, nie obchodzi cię zdrowie innych… Czasami nawet twoje własne.”
Już od
momentu w którym Uroboros zapowiadał Nieludzi,
wiedziałam, że ta książka jest warta uwagi i będzie czymś wyjątkowym. Począwszy
od wspaniałej okładki a zakończywszy na ciekawym opisie powieść składała
obietnicę niesamowitych wrażeń i… po przeczytaniu mogę przyznać ze szczerym
sercem, że wydawnictwo znowu trafiło w dziesiątkę przy wyborze, a sama książka dorównuje
pięknem zarówno zewnętrznym jak i wewnętrznym.
Chociaż
temat modyfikacji genetycznych i związanych z tym destrukcyjnych konsekwencji
spotykałam w czytadłach już wielokrotnie, to każdy z autorów zawsze potrafił w
jakiś intrygujący i świeży sposób wymyślić niebanalną historię. Dotyczy to
również Kat Falls, która ukazuje nam wizję odciętej murem od wschodniej części Missisipi
Ameryki Północnej z powodu panującego tam wirusa mieszającego DNA ludzi ze zwierzęcym
i zmieniających ich w dzikie bestie. Jeśli chodzi o opisanie jakoś szczegółowo
życia po stronie cywilizowanej, to autorka niestety poskąpiła w szczegółach,
ale przy stronie objętej oficjalnie wirusem nie hamowała się przy opisie flory,
opuszczonych budynków/miast oraz ludzi zarażonych. Na szczęście książka nie
skupia się przede wszystkim na opisywaniu otaczającego Lane(główną bohaterkę)
świata, ale na przedstawieniu dynamicznej akcji. To akcja odgrywa tutaj główną
rolę i już od pierwszych rozdziałów wciąga nas w wir wydarzeń. Cały czas coś się
dzieje, tu wyskakuje jakieś zagrożenie, tam jest niespodziewany zwrot akcji,
jeszcze indziej mamy przeskakiwanie w wydarzeniach. Dla jednych taka dynamiczność
może zostać odebrana negatywnie, jednakże przy tej powieści jest to
koniecznością i pasuje – gdyby były rozwlekłe opisy to tom liczyłby sobie mniej
więcej sześćset stron i bez wątpienia wiałoby nudą…
Co do
charakteru Nieludzi, to spotykamy tutaj
i elementy komiczne – przede wszystkim przy postaci Rafe’a – i elementy niepokojące, przyprawiające o ciarki na skórze. Osobiście
najbardziej przerażała mnie akcja z szympakabrą oraz ukazanie sytuacji w
Chicago… Bohaterowie byli ciekawi i różnorodni, wielokrotnie zaskakiwali mnie
swoim zachowaniem oraz realnością
reagowania na niektóre zagrożenia, bądź bystre rozwiązywanie problemów.
Każdy z nich miał swoją historię, wady i zalety, i autorka nie bała się w ich
przedstawianiu. Lane nie była irytująca, co już jest wielkim plusem, jej
reakcje nie były wymuszone oraz w pewnym momentach okazywała prawdziwą siłę i
odwagę. Do tego jej bystre uwagi i przemyślenia bardzo przyjemnie się poznawało.
,,-Jeżeli zobaczysz bąbel śluzu, nie dotykaj – nakazał Rafe.
Dobrze, że mi powiedział, ponieważ dotykanie śluzu to u mnie naturalny odruch, oczywiście. Powinien był jeszcze ostrzec, żebym tego nie jadła.”
Wątek
romantyczny ma tutaj swoje pięć minut, lecz nie jest najważniejszy. Gdzieś tam
przejawia się w tle, ale autorka nie wpychała go na siłę na pierwszy plan i nie
stworzyła go w dość schematyczny sposób. Właśnie ten brak schematyczności jest
tutaj najbardziej wyczuwalny – do końca nie wiadomo do kogo Lane czuje większą
miętę, a sama idea trójkąta miłosnego jest w pewnej chwili wyśmiana, a tego w
książkach jeszcze nigdy nie spotkałam (cytat poniżej). Wspominając jeszcze o
zakończeniu to pozostawiło po sobie sporo pytań, było lekko zaskakujące i co
najważniejsze – pozostawiło otwartą furtkę na kolejną część, którą bez dwóch
zdań przeczytam.
Podsumowując,
Nieludzie jest naprawdę dobrą
książką. Nieschematyczną, pozytywnie dynamiczną, naruszającą jakieś ważniejsze
kwestie, takie jak człowieczeństwo czy natura człowieka, bohaterowie wspaniale
i realistycznie wykreowani, a sam pomysł i historia niesamowite. Oczywiście,
nie jest to powieść idealna i parę mankamentów się znajdzie, przykładowo przewidywalność
w niektórych momentach. Lecz ogólnie polecam Nieludzi, bo jest to coś nowego i dobrego w czytaniu.
,,- Nie żeby mnie obchodziło, co robisz. Jesteś, jaka jesteś, dlatego wycofałem się z tego trójkąta.
- Jakiego trójkąta?
- No, nie. Jedna dziewczyna, dwóch chłopaków. Och, on jest taki mądry i silny. Ale on jest taki przystojny. Co za udręka.
- A niby którym z tych dwóch jesteś?
- No właśnie, masz rację. Pasuję do obu.”
Słyszałam o tej książce, ale boję się, że głowna bohaterka będzie do bólu zwyczajna.
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem, czy taka zwyczajna... Owszem, jest wykreowana na zwykłą osobę niewykazującą się żadnymi nadprzyrodzonymi mocami, dzięki czemu czytelnik może bardziej się z nią utożsamić, ale z drugiej strony ma wiele cech, które powinny przypaść Ci do gustu :D Przykładowo jest silna psychicznie, bystra, nie zawsze jej wszystko wychodzi i myli się w niektórych sprawach - a to jest rzadkość w książkach :3 Osobiście, polubiłam ją, bo zawsze potrafiła sobie poradzić w kryzysowych sytuacjach, może tobie też przypadnie do gustu ^^
UsuńMyślę, że książka w pewnym stopniu mogłaby mi się spodobać, dlatego rozważę jej przeczytanie.
OdpowiedzUsuńhttp://kruczegniazdo94.blogspot.com
Ano kiedyś to przeczytam, zobaczymy tylko, ile będę potrzebowała czasu żeby to od ciebie pożyczyć :P
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jeszcze we wrześniu ci się uda XD
UsuńNie słyszałam jeszcze o tej książce, ale widzę, że jest jak najbardziej w moim guście, więc będę musiała się z nią zapoznać.
OdpowiedzUsuńI ta skromność w ostatnim cytacie... :D
OdpowiedzUsuńCo prawda nie rwę się do tego typu książek, jednak "Nieludzie" zainteresowali mnie na tyle, żebym dała im szansę, jeśli trafi się na to okazja. ;)