TOM II

Przeżyli
eterowe burze, ale czy ich uczucie przetrwa bezmiar nocy?
Po miesiącach rozłąki Aria i Perry znów są razem, lecz ich wspólna przyszłość
jest niepewna. Perry, nowy Wódz Krwi plemienia Fal, musi walczyć o zaufanie
swoich ludzi. Aria zaś prowadzi sekretną misję. Do tego gwałtowność burz
eterowych się nasila, a niekończący się półmrok spowija ziemię. Aria i Perry
mają coraz mniej czasu, by odnaleźć Wielki Błękit. Czy zdążą, zanim bezlitosny
żywioł zniszczy ich świat i marzenia o wspólnej przyszłości?
Komentarz:
,,Tracimy
i tracimy, ale nadal tu jesteśmy. Trzęsiemy się, stojąc w miejscu i boimy się cokolwiek
zrobić. Mam już dość tkwienia w miejscu tylko dlatego, że nie wiem, czy
istnieje coś lepszego. Musi istnieć! W przeciwnym razie czy jest jakiś sens?
Teraz mogę przynajmniej coś z tym zrobić. I zrobię.”
To co
mnie najbardziej rozbawiło w kontynuacji książki ,,Przez burze ognia” to zapewne
okładka. Oczywiście, przy obu powieściach są bardzo pięknie zrobione. Na
pierwszej mamy kroczącą z pewnością siebie dziewczynę, a na drugiej mężczyznę(
nastolatka), który swoje spojrzenie utkwił… No właśnie. Gdzie? Z romantycznego punktu
widzenia można by powiedzieć, że wpatruje się w dziewczynę, ale jego oczy mówią
jak dla mnie coś zupełnie innego. Między innymi: ,,Co ja tu robię? Na co ja patrzę?
I o co w ogóle chodzi?”.