TOM VIII
,,Jeżycjada”


Komentarz:
I właśnie za to ubóstwiam książki Małgorzaty Musierowicz! Za ten oryginalny,
nie oklepany, zaskakujący i dobrze się kończący wątek miłosny.
Jako
niepoprawna romantyczka, kocham czytać o różnych miłosnych perypetiach: i tych
zwyczajnych ukazujących się w obyczajach, i tych nadzwyczajnych opisywanych w
fantastyce. Tylko… Jest jedno kryterium, które muszą spełniać historie miłosne:
Nie mogą być banalne!
I mogę
szczerze oświadczyć, że w serii Musierowicz („Jeżycjadzie”), ten warunek
obowiązuje.
Ósma część
skupia się głównie na najmłodszej z Borejków(tudzież: Patrycji), która
twierdzi, że mężczyzna do szczęścia nie jest jej potrzebny – i może miała
rację. Sytuacja diametralnie się zmienia, kiedy jej kolega Baltona(Florek,
Bobcio) całuje ją ni stąd ni zowąd. A zważając na to, że wcześniej nie okazywali
wobec siebie żadnych czułości… To cóż, jego zachowanie zostawia wiele do
namysłu.
Oczywiście
Pulpecja(Patrycja) bierze to za niesmaczny żart, ale po pewnym czasie odkrywa,
że zaczyna coraz częściej o Nim myśleć. A myśli o Baltonie, nie pozwalają jej
za bardzo skupić się do przygotowań do matury. Co z tego wyniknie? Czy Pulpie
uda się zdać karkołomną maturę??? Czy w końcu dojrzeje do swoich skrywanych uczuć?
Znając
,,Jeżycjadę” to możemy się jak zwykle spodziewać Happy Endu z wielkim żartem.
Wspominając
również o innych wątkach przewijających się przez całą powieść, to
najśmieszniejszym z nich jest ślub Idy i jej noc poślubna(w roli głównej dzieci
Gabrysi i wuj Mareczek, grający w makao). Także można przypomnieć o bohaterach
z poprzedniego tomu(,,Noelka”), gdzie poznajemy dalsze losy Tomka i Elki(Są
parą! Juhu!). Co do Gabrysi i jej związku z Grzegorzem Strybą, to można powiedzieć
tylko tyle(ale i tak ważne), że ich związek rozkwita.
Podsumowując:
W ósmej części serii M. Musierowicz miłość unosi się w powietrzu i roznosi po dalszych
bohaterach. Wyniosłam z tej książki same miłe wspomnienia oraz mądrości, które
mam nadzieję wykorzystam w przyszłości. ,,Pulpecja” dorównuje swoim urokiem
poprzednim tomom, a mogę nawet przyznać, że je przebija.